porcelanę wypala się w temp. ponad 1000 stopni Celcjusza, więc te 190 stopni spokojnie wytrzymają.
Dziękuję Słodki Buraczku! A kulki bardzo trafnie oceniłaś...ale na tym polega właśnie ich urok....hi hi hi...
Słodki Buraczku, moje filiżanki wytrzymują temp.190, ja zaryzykowałam z takimi, które najmniej lubię...tak na wszelki wypadek... Przetrwały już kilka pieczeń i maja się nadal dobrze.... No, ale z takimi od najlepszego serwisu chyba bym nie zaryzykowała...
To ja dziękuję Goniu za miłe słowa ;)
te bułeczkki są rewelacyjne! zrobiłam z żytnią mąką (ok,1/3) ! Pyszne jeszcze nigdy tak nam bułęczki domowej roboty nie samkowały, żadne tam gnieciuchy tylko porządne bułki, zachęciły mnie zdjęcia i dobrze że uległam ich urokowi ! przepis na stałe zagości w naszym menu! dziękuję serdecznie
Czy filizanki nie pekna w temperaturze 180 stopni?
kordaszko, twoje przepisy sa niesamowite. Kulki na pewno wyprobuje, choc wydaja mi sie nieprzyzwoicie slodkie ale takie wlasnie przysmaki sa u nas lubiane!
Coś nowego,coś fajnego.Na pewno zrobię.
Nadroj cieszę się, że smakowały, z żytnia mąką jeszcze nie piekłam - muszę spróbować.Trudno mi powiedzieć jak długo pozostaną świeże, ja zawsze piekę i zaraz po wystudzeniu mrożę, a pózniej tylko wyciągam (najczęściej wieczorem by były na śniadanie). Pozdrawiam.
Fantastyczne!
Zrobiłem dzisiaj rano, tylko że nie z samej mąki pszennej, ale zmieszane z mąką żytnią i pełnoziarnistą - w smaku rewelacja.
Ile dni te bułeczki wytrzymują w "dobrej formie"? :)
Cieszę się, że żmijka się spodobała,a co do zdjęcia, to rzeczywiśćie nie jest wyrazne, ale tak to z "imprezowymi" żmijkami bywa...albo żmijka się wierci, albo fotograf.... Może następnym razem uda sie lepiej.
Zrobiłam wczoraj na kolacje. Rzeczywiscie dobre i NIESAMOWICIE SZYBKIE!!! Corka była w szoku, ze w ciagu pół godziny miala świeżutkie, ciepłe i chrupiące bułki a dziś zabrała do szkoły kanapki dla siebie i koleżanki. Dziekuje za przepis, zapewne jeszcze nie raz wykorzystam z różnymi rodzajami mąki i z dodatkiem ziarenek.
Bombowy pomysł! Można go wykorzystać, układając w podobny sposób małe ptysie ze słonym nadzieniem albo używając małych bułeczek z różnej mąki. Żmijka jak żywa, mimo że zdjęciu odrobinę niewyraźne.
Cieszę się, że wypróbowałyście przepis, no i najważniejsze, że Was nie zawiódł.
Bułeczki na zdjęciu baarrrrdzo apetyczne!
Pyszności i śliczności !!! Dzięki za super przepis, dałam 60 dag mąki pszennej i 40 dag żytniej razowej 2000 . A to moje bułki :o) Pozdrawiam cieplutko