Wydaje mi się ,ze nie każdego stać na masło łaciate do ciasta drożdżowego.
Balbinko ! Zgadzam się z Tobą absolutnie. Prawdziwy kucharz nie potrzebuje wagi . Ja na całe szczęście dla mnie i innych jestem kucharką amatorką i pasji nie zamieniłabym na zawód .
Oj Smosiu na złą drogę Ciebie sprowadziłam ... wybacz ))
jak Ci zbedna...
Chyba wywalę swoją wagę ...
Oj kazdy ma swoje sposoby,
tylko nie rozumiem po co dyskuska -i uszczesliwianie kogos w tym wypadku wagą
masz i ok
jest Ci potrzebna -ok
Sa ludzie ktorym jest zbedna i tez -ok
,,Prawdzwy kuchach nie potrzebuje wagi,,
hahaha
I ciag dalszy....juz koniec dyskusji to bez sensu!
Kto ma wage uzywa wagi .....
TO DLA TYCH NIE UZYWAJACYCH WAGI Z ROZNEGO POWDU
Nie rozumiem po co udzelaja sie tu osoby ktore ,,stosuja wage,,
Nie robimy problemu.tylko dyskutujemy. Nie każdy szklanki musi uważać za miarodajne. Szklanka szklance nie równa. Nie wyobrażam sobie upychania masła czy margaryny w szklance, tu potrzebna jest waga.
A skoro opublikowalas cokolwiek, musisz się liczyć z odmiennym zdaniem. Gotujac z przepisów amerykańskich używam miarek, a masło mam oznaczone na kostce ile to cup. Natomiast korzystając z polskich przepisów uzywam wagi, mimo, że to upierdliwe, bo muszę ciągle przestawiać z funtów na skalę metryczna. Oczywiście to tylko przy ciastach, gdzie zachowanie proporcji jest niezwykle istotne.
Adaptujac amerykańskie przepisy do polskich warunków, publikując je, zmieniam zazwyczaj na gramy
Megi- mialam 2 wagi i twierdze ze to strata pieniedzy,kto ma ochote niech kupi,nie mam nic przeciwko .Wiem jedno ze kaxda waga wazy inaczej nie chodzi tu o jakies kosmiczne wartosci zeby nie bylo:)
Wiesz to co dla Ciebie jest tylko 50 zl dla ludzi to spory wydatek- ja od lat uzywam podanych miar i jak widac wypieki nedzne nie wygladja.
Robicie ze zwyklej miary normalnie problem na skale swiatowa:)
Kto ma wage lub mu nie szkoda kasy niech kupi i uzywa...
Kto nie lubi zbednych wydatkow i szkoda mu kasy nie sobie uzywa miar .
Ja stosuje wypieki mam jak ta lala i tyle...pozdrawiam
A jak sobie z tym spisem radzisz?Uczysz się na pamięć czy masz gdzieś wydrukowane? I czy wszystkie łyżeczki masz takie same,pomierzone czy na pewno mają tyle a nie mniej czy więcej?Moja mama miała prawie całe życie jedną wagę ,ja mam już lata taką za 20 zł.Oczywiście wolnoć Tomku w swoim domku i każdy robi jak chce,ja wolę wyjąć wagę niż szukać kartki papieru i sprawdzać co i ile waży.
Balbino ! Do jakiegoś czasu podobnie myślałam jak Ty byłam ''szkalneczkowa i łyżkowa'' ale do niektórych przepisów waga była mi potrzebna i... mąż spełnił moje marzenie. Mała, szklana z aluminium, kompaktowa.Nie jest klamotem w kuchni tylko w szafce podręcznej kuchennej do szybkiego użytku. I wydatek w nie taki ogromny jak sugerujesz 500 złociszy tylko ok.50zł. Innej nie potrzebowałam
Oczywiście biszkopt machnę szklaneczkowo, proszek do pieczenia ciasta nie odmierzam ani wagą ani łyżeczką .. znam jego moc i ilość mąki.
Pewnie każdy urządza swoją kuchnie tak jak mu wygodnie,tylko idąc takim tokiem rozumowania jak przedstawiasz to pralka automat zbyteczny wydatek rzędu 1000-1200zł - tara o wiele tańsza, nie zajmuje tyle miejsca i wszystko od ręki można wyprać(+ złe emocje ) .
Pozdrawiam .
Oj no to juz ale przesada...teraz bedziemy sie zastanawiac czy chodzilo o maka przesiana czy nie ??to trzeba kupic trzy wagi i robic wypieki na podstawie stedniej z 3 wag...
niedługo zabieram się za ten chlebek, dam znać jak wyjdzie.
Kochana ja tez mam przesiewacz maki, ale co z tego jesli w przepisie masz napisane,ze do danego wypieku potrzebne jest kilo maki i teraz masz dylemat, czy autorka miala na mysli kilo , ktore jest w paczce i jest napisane jak byk maka taka i siaka 1 kg, czy tez trzeba zwazyc bo najczesciej, to mi wychodza 3 dobre miarki przesiewacza maki a wiec ok.75 -80 dag. Teraz badz tu madry i pisz wiersze.
też tak mam każda szklanka inna pojemność
zamiast wagi ktora nie czarujmy się żeby była dobra to trzeba zapłacić -a mi na to szkoda kasy:)
kupiłam przesiewcz maki za 9,90 -przydatne i z miarką-150 i 250 :) i plastikowy pojemnik z podziałką do 1 litra za 1,99
przyjemnie i pożyteczne i mocno nie łupie po kieszeni....
Dlatego lubię amerykańskie cup. Każde tej samej pojemności. Tak samo komplet łyżeczek. Moje łyżeczki są większe niż te miarkowe.
No i wcale się nie dziwię Amerykanom, że używają miarek, bo przeliczanie uncji na funty to jakiś koszmar, nic nie jest kompatybilne. A miarki zawsze takiej samej pojemności.