Beato34, moze trochę późno pada odpowiedź, bo autorka nie odpowiedziała - te różyczki są kupne. A jak chcesz zrobić sama, to mozesz użyć masy marcepanowej kupnej lub robionej, lub innych sposobów :)
Jak wspaniale,że akurat teraz zamieściłaś ten przepisik!!! Dziś popołudniu mam małą posiadówkę ze znajomymi i byłam już w kropce co by tu im podać, a tu proszę...rozwiązanie podane jak na dłoni :D Napewno jutro (a może nawet dziś późną nocą :)) napiszę jak wyszło!
Ciasto zrobiłam wczoraj, ale ponieważ degustacja będzie dopiero dziś popołudniu na razie nie mogę nic konkretnego powiedzieć :) Chociaż zapowiada się conajmniej interesująco...
Fakt, książeczka jest ekstra. Swego czasu byłam nią tak zafascynowana,że moja rodzinka była zmuszona jadać niemal tylko włoskie obiadki :D Dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam!
Cieszę się bardzo, bardzo, bardzo z Twojego milusiego komentarza :)
Przepraszam-moje niedopatrzenie. Chodziło mi o śmietanę 250 ml.
Cytrynko, Twój komentarz wywołał taaaaaaaaaki wielki uśmiech na mojej buzi :D Strasznie mi miło,że kolejna osoba jest zadowolona z przepisu. Będzie mi też bardzo miło jeśli skorzystasz jeszcze z jakiegoś mojego przepisu. Tylko może nie czekaj z tym aż cytrynowiec Ci się przejje, bo jak słusznie zauważyłaś to jest raczej nierealne ;) Dużo cieplutkich uścisków w Twoją stronę!
Cieszę się niezmiernie,że ciasto smakuje :) Zmartwiły mnie tylko trochę budyniowe grudki w Twoim kremie, mecenasandy. Może zbyt szybko połączyłaś budyń z kremówką? Bo (jak to przy łączeniu 2-óch mas o różnej konzystencji) trzeba to robić z wyczuciem... Mam nadzieję,że jeszcze do niego wrócisz i wyjdzie jeszcze lepsze :) Również pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*
Zdjęcia ciasta niestety nie posiadam,a co do wielkości herbatników to prawdę mówiąc nie wiem... Jakoś nigdy nie sprawdzałam ich gramatury... Chodzi po prostu o te większe paczki herbatników "be-be". Jak tylko będę w sklepie zerknę na ich wagę i uzupełnię przepis.
Nie ale jezeli ser sie za wczesnie przyrumieni to nalezy przykryc
Dziękuje za odpowiedź
ok rozumiem, po prostu bardzo lubię tą książeczke :-)
po prostu to ciasto jest troszeczkę twardsze od biszkoptu, chociaż smak ma ekstra.... Na biszkopcie będzie chyba trochę bardziej miękkie, co nie znaczy, że na podanym cieście wychodzi kamień, nie..broń Boże, spokojnie można kroić łyżeczką (mam tu na myśli krojenie ciasta już na talerzyku). Polecam wypróbować obydiwe wersje.. ja na razie wypróbowałam oryginalną, czyli z przepisu podanego przez siostrę Anastazję. Pozdrawiam i życzę smacznego:-)
Kobieto, Ty to masz talent:) Właśnie podziwiam Twoje przepisy i jestem pełna uznania, również dla artyzmu!! Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo się cieszę, że smakowało Ci awonli- będę robiła ciacho na święta,
więc jak zrobię zdjęcie, to dodam do przepisu fotkę- dzięki za komentarz!!!!
Twoje zdjęcie bardzo dokładnie odzwierciedla wyraz tego ciacha(no może z
czerwoną galaretką byłoby lepsze, ale tylko wizualnie)