Chałka wyszła super. Nie sądziłam,że potrafię coś takiego upiec. Do tej pory kupowałam chałkę w sklepie (i to niezbyt często). Teraz sama będę robić. Dzięki za przepis.
Zabieram się i ja... zobaczymy.. już mi ślinka cieknie!
Zrobiłam dziś rogaliki z tego przepisu i wyszły pyszne. Mój mąż stwierdził, że trochę za mało słodkie, ale mnie bardzo smakowały. Polecam:)
Piekłam już dwa razy wersję oryginalną , czyli z kurczakiem i bardzo nam smakowało. Nie przykrywałam brytfanki - nie było takiej potrzeby - udka się pięknie zrumieniły, a kapustka była wystarczająco wilgotna.
Nie płuczę też kapusty - już dawno temu wyczytałam, że ten zabieg pozbawia ją wszelkich wartości - witamin i soli mineralnych. Po prostu kupuję kapustę u sprawdzonego dostawcy, a i tak zawszę próbuję, czy nie jest za kwaśna.
Zrobiłam je z mięsa wołowego i wieprzowego. Kupiłam każdego mięska po pół kilo i farszu wyszło na trzy porcje tych pierogów, więc to co zostało zamroziłam i niedlugo zrobię znowu. Wyszły bardzo dobre. Mój tata stwierdził, że są lepsze niż te co mama zawsze robiła. ;-)
Wczoraj zrobiłam to ciasto i wyszło bardzo dobre, gratuluję przepisu!
dziękuję wam bardzo za skorzystanie z przepisu i za opinie,pozdrawiam inka21
rewelacja!!!!Niebo w gębie. Mój mąż jeszcze wczoraj kręcił nosem na myśl o projekcie obiadu, ale dziś zajadał się ze smakiem. Dodałam kilka ziemniaczków - żeby zobaczyć jak się upieką. im wystarcza godzina pod mięskiem. I to propozycja dla tych, którzy nie wyobrażają sobie obiadu bez ziemniaków - a przy okazji dużo mniej zmywania po obiedzie, bo wszystko w jednym garnku.
Następnym razem zrobię z karkówką - też powinno być smaczne, a kapusta będzie miała inny smak. Zresztą wydaje mi się, ze można stosować tutaj wiele gatunków mięs.
ja dodaję do tego jeszcze poszatkowaną kapustę..też dobre...
Mam pytanie! Czy masa kawowa musi całkiem ostygnąć zanim połączy się ją z żółtkami i mąką?
Ja dzisiaj upieklam to ciasto robi sie je raz , dwa ,trzy.I raz ,dwa , trzy zostalo zjedzone.Dziekuje za przepis.
cuda , cudeńka
zrobiłam babkę już dwa razy, jedną z rodzynkami a do drugiej dodałam jabłka pokrojone w ósemki. oba ciasta znikneły w godzinę. polecam wszystkim.
w przedszkolu jedliśmy to z majonezem a nie z serkiem, tak mi sie wydaje
Upiekłam i muszę przyznać, że jestem zadowolona, mimo licznych niedociągnięć z mojej strony. Najpierw musiałam wyciągnąć ciasto z robota (choć mam porządny malakser), bo nie "uciągał" i wyrabiałam ręcznie ciasto, przy którym rzeczywiście się spociła. Moja babcia mawiała, że ciasto drożdżowe wtedy jest dobre, kiedy przy wyrabianiu sie porządnie spocisz :) Rozumiem, że ono ma takie być, żeby się potem dało wałkować? Tzn. twardsze niż np. na babkę drożdżową, prawda? Mleka wlałam 2 szklanki, bo inaczej nie dałoby sie wyrobić. Ładnie urosło. Niestety maku miałam za mało, bo wzięłam tylko 25dkg, co starczyło wyłącznie na jeden makowiec. Z drugiej części zrobiłam plecioną chałkę, która wyszła ślicznie. A teraz pytania:
1. Basiu, jakiej gotowej masy makowej używasz i w jakiej ilości na ten 1kg mąki?
2. Na ile cm rozwałkować ciasto? Chyba za cienko trochę rozwałkowałam, bo pękło mi z boku na dole i trochę u góry. Za cienkie było, tak?
3. Odnoszę wrażenie, że ten od mojej mamy jest taki bardziej puszysty. Mój wyszedł odrobinę (podkreślam: odrobinę) zbity i twardy. Prawdopodobnie za krótko wyrabiałam ciasto? A może ten ma taki być?
W każdym razie jak na pierwszy raz, to uważam, że nie dałam plamy, a Twój przepis bardzo mi się podoba. Jest prosty, nie udziwniony i wychodzi na prawdę dobry makowiec. Będę Ci wdzięczna za cenne wskazówki.
Dziękuję i pozdrawiam, a wszystkim polecam