Calzone z wypływającą mozzarella

Przepis jest tłumaczeniem z arabskiej strony. Ciasto jest miękkie, chrupiące i ... najlepsze, jakie do tej pory robiłam.  Nadzienie - pełna dowolność, ja podaję moją ulubioną wersję.


Wykonanie:

Ciasto:

Z drożdży, pół szklanki ciepłej wody i 2 łyżek cukru przygotowujemy rozczyn. Przesianą mąkę wsypujemy do dużej miski, dodajemy sól i mleko w proszku. Mieszamy. Wlewamy "ruszony" rozczyn i olej. Dolewamy trochę ciepłej wody (tyle, aby wyrobić gładkie, sprężyste ciasto - jak na pizzę). Wyrabiamy ok. 15-20 min. Miskę przykrywamy folią spożywczą i odkładamy w ciepłe miejsce na ok. godzinę.

Nadzienie:

Filety kroimy w niedużą kostkę. Doprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami (ja zawsze robię dość pikantną wersję) i smażymy na rozgrzanym oleju. Pod koniec wgniatamy do mięsa 2 ząbki czosnku.

Na drugiej patelni dusimy na maśle pokrojoną w plasterki cebulę. Umyte pieczarki kroimy niedbale na nieduże kawałki. Dodajemy do cebuli i chwilkę podsmażamy. Ściągamy z ognia. Dodajemy pietruszkę, kukurydzę, pokrojoną w małą kosteczkę paprykę i odsączonego z nadmiaru tłuszczu kurczaka. Mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.

Wyrośnięte ciasto dzielimy na 4 części. Każdą część rozwałkowujemy na średniej grubości prostokąt. Na połowie nakładamy farsz, przykrywamy go plasterkami żółtego sera i obsypujemy starą na grubych oczkach mozzarellą.Na drugiej części ciasta robimy kilka niedużych nacięć (radełkiem lub nożem) i przykrywamy nim ciasto z farszem. Dobrze zlepiamy boki (dociskamy mocno placem), nożem odcinamy nadmiar ciasta i nadajemy kształt. Wierzch smarujemy roztrzepanym żółtkiem z mlekiem i posypujemy sezamem.

Pieczemy w 200 stopniach ok. 30 min.

Smacznego!