Zagnieść kruche ciasto z mąki, margaryny (schłodzonej czyli prosto z lodówki), żółtek, proszku do pieczenia i cukrów. Najlepiej zrobić to tak jak wszystkie dobre ciasta kruche, czyli jak najmniej używając rąk to znaczy najlepiej posiekać lub widelcem polączyć składniki, a rękami tylko dokończyć dzieło. Podzielić ciasto na 3 części. Dwie trzecie ciasta pozostawić białe a do około jedndej trzeciej dodać kakao.Uformować kule i włożyć przynajmniej na pół godziny do lodówki.Ja często robię to ciasto dzień wcześniej, a nawet kilka i wtedy kładę je do zamrażalnika. Też można. Acha owijam je w folię spożywczą aby nie chłonęło obcych zapachów !!!. Przygotować blaszkę. Moja ma rozmiary takie jak na biszkopt, ale jeżeli weżmiemy mniejszą to ciasto poprostu będzie wyższe. Wysmarowaną lub wyłożoną papierem pergaminowym blaszkę wykładam ciastem białym. Robię to tak, że urywam kawałki ciasta i wyklejam nim blaszkę, a jeżeli korzystam z ciasta zamrożonego to zcieram go na tarce. Na ciasto wykładam owoce. Mogą być świeże lub z kompotu (śliwki, wiśnie, jabłka lub mus jabłkowy). Ja często wykładam własnej roboty mus jabłkowy lub wiśnie robione przeze mnie w syropie (oczywiście osnączone). Na owoce wykładam pianę ubitą z pozostałych po cieście białek (5 szt.)z około trzy czwarte szklanki cuktu, a jeżeli ktoś lubi słodkie ciasto to 1 całą i 2 łyżkami mąki ziemniaczanej. Na wierzch ucieram ciemne ciasto lub je po prostu kruszę. Piec to ciasto w piekarniku, w temperaturze około 180 stopni, aż się ładnie zrumieni, tak około 1 godziny.Acha. Można je zrobić bez tej piany, a tylko utrzeć na owoce ciemne ciasto, też jest dobre.