Na święta miał przyjechać mój wnuk, który jest na diecie po usunięciu woreczka żółciowego. Chciałam trochę urozmaicić jego menu i wymyśliłam coś takiego:
Piersi z kurczaka natrzeć przyprawami z pomysły na skrzydełka i odłożyć na noc do lodówki. Na drugi dzień w każdej ćwiartce naciąć z boku kieszeń. Mielone wymieszać z pomysłem na kotlety. W każdą kieszeć nałożyć mielone i spiąć szpilkami do zrazów.
Garnek do gotowania na parze (taki co ma tylko dziurki na dnie) wyłożyć folią aluminiową. Piersi położyć na foli, przykryć pokrywą i postawić na garnek z wrzącą wodą. Parzyć na malutkim ogniu aż będą miękkie. Można jeść na ciepło i na zimno.
Wnukowi bardzo smakowały i nie zaszkodziły.
Smacznego