Ciasto ptysiowe:
Margarynę i nieniecałą szklankę wody zagotować, wsypać przesianą mąkę i nie zdejmując z ognia ciągle mieszać, tak aby ciasto nie przywarło do naczynia. Zdjąć z ognia i przestudzić(ok.10-15min), co jakis czas mieszając.
Rozmącić jajka i do dodawać stopniowo do przestudzonego ciasta, ciągle miksując. Przerwać miksowanie, gdy ciasto będzie miało konsystencję gęstej śmietany.
Wyłożyć na podsmarowaną tłuszczem blachę i piec ok 15min w temperaturze 200*.
Krem:
Żółtka ukręcić z cukrem, dodać oba rodzaje przesianej mąki i dobrze wymieszać, aby nie bylo grudek.
Masę zalać ponad pól szkl wrzącej wody i zagotować. Po zdjęciu z ognia dodać olejek pomarańczowy i kwasek cytrynowy.
OSTUDZIĆ!!!
Margarynę zmiksować, a gdy będzie puszysta dodawać stopniowo ostudzony krem, ciągle mieszając. Pod koniec mieszania dodać spirytus i olejek waniliowy.
Ostudzone 'bąbelki' ptysiowe przeciąć i wypełnić kremem. Całośc posypać cukrem pudrem lub polać polewą czekoladową.
Nie nakładamy za dużo kremu, bo naprawde będą za słodkie i w sumie będziemy mieć wóczas głównie sam krem :)
Bardzo apetyczne, ale to są ptysie ! eklerki są podłużne i mają jeszcze ciemną polewę. Więc nazwa nie pasuje do zdjęcia.
właściwie masz rację, ale to już zależy jak kto sobie je wyłoży na blachę
ile z takiej porcji wychodzi sztuk ????????
mi wyszło 6 takich bąbelków, ale to oczywiście zależy jak dużo ciasta zużyje się na 1sztukę :)
Chętnie skubnęłabym takiego ptysia.Apetyczne!
Juz mi slinka cieknie