-Indyka rozmrażamy (jeśli był mrożony)
-dokładnie myjemy
przygotowujemy marynatę:
do wody dodajemy sól-ja nigdy nie wiem ile dać tej soli ale mam taki sprawdzony przepis od mojego taty, otóż do wody wrzucam surowe jajo, dodaje sól i mieszam,
jeżeli wrzucone jajko wypłynie na wierzch to znak, że zalewa jest dość słona.Ten sposób nigdy mnie nie zawiódł :) (stosuje go tez do marynat do mięs)
jajo wyjmujemy, dodajemy ziele, listek. rozdrobniony czosnek
-do zalewy wkładamy indyka i odstawiamy w chłodne miejsce na 24 godziny
Po 24 godzinach wyjmujemy indyka, osuszamy np papierowym ręcznikiem
-nacieramy indyka pieprzem, majerankiem, możemy tez słodka papryką
, do środka wkładamy uprzednio sparzone suszone owoce i jabłka pokrojone w ósemki razem ze skórką. Zaszywamy i wkładamy do naczynia w którym będziemy piekli.
Ja podkładam skrzydła pod grzbiet pod grzbiet a końcówki nóg owijam folia aluminiową,
-przykrywamy folią i wstawiamy do nagrzanego piekarnika
Piec 30 minut w temperaturze 190-200 stopni, a następnie obniżyć temperaturę do 160-170 stopni.
W trakcie pieczenia polewamy wytworzonym sosem
40 minut przed końcem pieczenia okrywamy folię i ustawiamy piekarnik ponownie na 190 stopni
Czy indyk jest już dobry ja sprawdzam termometrem-temperatura upieczonego indyka to 80 - 90°
jeśli nie mamy termometru to
Przybliżony czas pieczenia indyka z nadzieniem:
-waga od 4,5 kg do 6,5 kg – po 40 min na każdy kg'
Ten indyk zawsze wychodzi soczysty.
Ja go podaje z pieczonymi ziemniaczkami, brukselką ugotowana na parze i surówką z pekińskiej z pomarańczami i czosnkiem i oczywiście z owocami wyjętymi po upieczeniu z indyka.