Teresko dzięki za przepis, już wiem że zrobie na Wigilię karpia faszerowanego w galarecie, do tej pory robiłam karpia w galarecie, też dobry ale ten musi być wyśmienity pozdrawiam serdecznie dankarz
Do Madziny -Trzyma sie, trzyma, a nawet jak ucieknie, to go wyłowisz i włożysz na półmisku dp ryby, jest ścisły.
Do Dankarz - spróbuj Danusiu a na pewno nie pożałujesz. Jest przepuszny i super wygląda. Pozdrawiam .
Teresko, powiedz mi, czy wypatroszenie tych karpi "od głowy" jest łatwe? Ja w ogóle ryby jem tylko w formie filetów ;) ale w tym roku rodzice przyjezdzaja do nas na swieta a mój ojciec uwielbia karpia i chcialabym zrobic to danie , ale nie wiem czy dam rade bo w życiu galarety nie robilam nawet drobiowej a co dopiero z karpia ;) Powiedz, jak długo zajmuje jej przyzadzenie ? Mam maleńką córeczkę i na wielogodzinne przesiadywanie w kuchni nie moge sobie pozwolic :) Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Patroszenie jest b. łatwe, a może to zrobi męski członek rodziny / u mnie to zadanie mojego męża/. Uważnie przeczytaj Dyziu przepis , to zobaczysz, ze nie jest wcale trudny, postępuj po kolei tak, jak jest napisne, a na pewno się uda. Jeżeli będziesz robiła to 1-szy raz, to radzę przygorować sobie np. w piątek - wypatroszć ryby, posolić, obłożyć pokrojoną cebula i wstawić do lodówki, obrać włoszczyznę, zmielić filety na nadzienie, W sobotę przygotujesz wywar i ugotujesz rybę, a reszta to juz b. proste. Wystudzony półmisek z ryba w galarecie może spokojnie w lodówce czekać do nedzieli / czyli do wigilii /. Serdecznie Cie pozdrawiam i życzę przyjemnego przygotowywania potrawy i smacznego./ ucałuj córeczke/.
Dziekuje ci bardzo za odpowiedz :) Mam jeszcze jedno pytanie, u mnie w domu nikt karpia nie zabije, wiec nie mam takiej mozliwosci ze go kupie np. jutro i on sie przez kilka dni w wodzie "odszlami", kupie i od razu poprosze sprzedawce o zabicie. Jak juz pisalam ja sie na rybach zupelnie nie znam, czy myslisz ze on przez to sporo straci na smaku ?Pozdrawiam serdecznie, Mariola
Karpie, które sie kupuje o tej porze roku juz sie oczyszczają od kilku miesiecy, tak, ze już sa one gotowe do zabicia, Ja tez nie trzymam ryb w wannie , tylko od razu je zabijam / to znaczy mój mąż to robi/ i przesypuję przyprawami i cebulą i takie odstawiam do lodówki a na drugi dzień przetwarzam. Pozdrawiam Mariolko.
Dziękuję za pomysł z nadzieniem. Pyszne,delikatne w smaku. Danie stało się bardziej efektowne.Pozdrawiam. Ewa6
Super, że smakowało - pozdrawiam.
madzina (2006-11-08 19:14)
A ten farsz się trzyma w rosole mimo gotowania nie wypływa z dzwonka?