Więc chodzi o to że owa zakonnica wydając swoją książkę,wzięła ten przepis jako swój,bo zrozumiałam że jest odwrotnie,jak tak to spoko
Przyznaję, że u nas w domu też od lat przyrządzany był taki farsz (głównie do pierogów). W czasach bez internetu, bez gazetek marketowych mamy i babcie umiały gotować takie pyszności (ciekawe skąd miały przepisy :D).
Zapamiętałam ważną wskazówkę: wywar z moczenia i gotowania podgrzybków bywa zdradliwy - zamiast dosmaczyć, może nadać gorzki smak farszowi i innym potrawom .
Od siebie dodam: mniej 'czepialstwa', więcej kreatywności i praktyki, a wszyscy na tym skorzystamy. Pozdrawiam kreatywnych kuchcików.
anulkaD przepis u eNki jest od 2005 roku, a książka wydana była w roku 2014 więc nie trudno się domyślić kto od kogo ściągnął. Śledzę przepisy na różnych blogach i wszystkie super blogerki kulinarne wstawiają takie same potrawy, ciasta i uznają je za swoje, a jak się zada jakieś pytanie kulinarne to kasują wpis, bo albo nie umieją odpowiedzieć, albo nie chcą sobie psuć wizerunku bloga - takie dzisiaj czasy... kasa... kasa... i wszystko dla kasy...
pyszniutkie!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam-)
Zrobione, są pyszne.
Jak co roku, zrobione i zjedzone :-) Pycha :-)
eNka (2015-03-11 14:07)
Przepis jest całkowicie i co do joty zredagowany przeze mnie, wiele lat temu. Od teściowej dostałam tylko wskazówki, co do składników na farsz, reszta to moje autorskie propozycje i pomysły. Nie ukrywam, że jest to dość przykre, kiedy ktoś korzysta z przepisów i publikuje je jako swoje, nie pytając o zgodę. Niestety, to nie pierwszy raz, gazetka Biedronki, też kiedyś skorzystała z mojego profilu. Publikując w internecie bierzemy na siebie takie ryzyko, mówi się trudno... Pozdrawiam!