Przepis powstał faktycznie na bazie ostatnich ogórków z mojej działki, stąd i tytuł przepisu.
Z 2 l wody zimnej i 3 łyżek soli sporządzamy solankę.
Ogórki nakłuwamy na całej powierzchni, wkładamy do solanki na ok 4 godziny.
Zalewa:
5 szklanek wody i 5 liści laurowych gotujemy ok.30 minut, dodajemy ocet i cukier, zagotowujemy, studzimy, liście usuwamy.
Jabłka kroimy na 8 części, usuwamy gniazda nasienne, ogórki wyjmujemy z solanki i dzielimy do słoików wg wymiarów. Do każdego słoika dodajemy: jabłka, po 1 liściu laurowym, po 1 ząbku czosnku; po 3 ziarnka pieprzu; po 1/5: kardamonu, gorczycy, imbiru oraz papryczki.
Możemy dodać świeże łodyżki ziół.
Wlewamy do słoików zalewę dzieląc po równej ilości (tej samej wysokości zalewy w słoikach), jeśli trzeba uzupełniamy wodą przegotowaną.
Zakręcamy, pasteryzujemy 10 minut.
Jakie będą w smaku ... też nie wiem.
Jak większość nowych przetworów robię i te ogórki na „wyobraźnię smakową”, a wg niej:
powinny być leciutko kwaśnawo-ostre (o polszczyzno!), zajeżdżać nieco kardamonem i imbirem. Jaki efekt dadzą jabłka(?), ... też nie wiem.
Janek (2008-11-02 12:00)