Przepis znalazł się w artykułach, ale przekonano mnie, żeby wrzucić go też do przepisów... że to przecież ciasteczka......Do wykonania tego małego świątecznego gadżetu zainspirowały mnie oferowane w internecie wydruki jadalne. Wydruki te oferowane są jako dodatek na torty - jako dekoracja na wierzch. Mnie przyszedł pomysł nieco inny.Pierwsze zadanie to zamówienie w tortowni.
Przygotowałam sobie w programie graficznym w rozmiarze A4 (jak wielkosć wydruku) całą kolekcję fotografii, których chciałam użyć. Wszystkie były w tym samym rozmiarze 5 x 7 cm. Wysłałam grafikę do drukarni i cierpliwie czekałam. Dostałam go kilka dni później. Na wydruku zmieściło się idealnie 16 zdjęć (po 4 w linii).
Jak już mamy gotowe wydruki, przystępujemy do przygotowania ciasta.
Mąkę trzeba przesiać z sodą i usypać kopczyk. Zrobić dołek. W garnku gotujemy miód z cukrem białym, brązowym i przyprawami. Po zagotowaniu zdejmujemy z palnika i odstawiamy (np. na balkon) żeby przestygło. Wlewamy do dołka w mące, dodajemy roztopioną (nie gorącą) margarynę, jajko i wyrabiamy, na koniec dodajemy kilka kropel aromatu i dokładnie go zagniatamy w ciasto. Ciasto powinno mieć piękny piernikowo-brunatny piegowaty kolor i być apetycznie błyszczące. Rozwałkowujemy porcje ciasta (ciągle pod ręką mamy mąkę na pruszenie powierzchni) na dość cienkie placki i wykrawamy pożądane kształty. Robimy to następująco:
Przy niewielkiej pomocy linijki z rozwałkowanego ciasta wycięłam (ilustracja 1) prostokąty (w ilości 2 razy większej niż zdjęcia), nieco większe niż fotografie - 6 x 8 cm, które ułożyłam na papierze do pieczenia na blasze.
Teraz z połowy prostokątów wycinam środki - żeby powstały ramki. (ilustracja 2) Robię to dopiero tutaj, bo ciężko jest przenieś taką ramkę z surowego ciasta, nie naruszając jej, nie deformując czy nie niszcząc w ogóle. Na ramkach przy pomocy noża można zrobić deseń. Na pełnych prostokątach, przy pomocy słomki do napojów robię dziurki (ilustracja 3) - należy zwracać uwagę by robić je poza obszarem ramki którą potem będziemy nakładać na wierzch. Ja robię dziurkę w rogu - żeby obrazki wisiały bardziej fantazyjnie.
Piekę jak standardowe ciasteczka - ok. 10 minut. Wyciągam i zsuwam na płaski blat razem z papierem i pozwalam im wystygnąć (warto uważać, by ciastka stygły na płaskiej powierzchni, inaczej będą zdeformowane i trudniej będzie je skleić.
Wydruk tnę nożyczkami na pojedyńcze zdjęcia. Przygotowuję lukier i pakuję go do rękawa albo do poręczniejszej małej foliowej torebki, której nacinam rożek. Wystudzone, gotowe ciasteczka obracam "na lewą stronę" (ilustracja 5).
Nakładam odrobinę lukru w rogach zdjęcia na jego tyle i przyklejam fotografię do pełnego ciasteczka (będzie tyłem obrazka) (ilustracja 6). Teraz lukier nakładam na tył "ramki" którą naklejam na wierzch. (ilustracja 7 ) Po zrobieniu wszystkich obrazków można ramki ozdobić lukrem.
Po zastygnięciu lukru przewlekam dużą igłą tasiemki z szyfonu (takie są najlepsze, bo można je przeciągnąć przez ucho igły bez kłopotu i nawet niezbyt duże dziurki) - ilustracja 8. Gotowe obrazki można wieszać na choince. Można też schować do metalowych pudełek i przechować do świąt jak pierniczki.
Uwagi:
Obrazki są w stu procentach jadalne :) i stanową miłą odmianę dekoracyjną na choince.
Jest to też świetny pomysł na prezenty, jeśli mamy fotografie osób, które chcemy obdarować.
Tę technikę można wykorzystać do przygotowania scenki rodzajowej stajenkowo-żłóbkowo-jezuskowej (wydrukowanej w jednej większej ramce), która potem po wstawieniu w odpowiednie dekoracje będzie taką niezwykłą piernikową szopką-stroikiem.
Zamiast zdjęć można wydrukować życzenia, krótkie wiersze (choć nie wiem jak z jakością wydruku), imiona członków rodziny lub po prostu obrazki, które nam się podobają.
Ciasta wychodzi wiecej niż tylko na 16 zdjęć - jeśli coś zostanie można powycinać z reszty pierniczki standardowe.