Witam,
tym razem zrobiłam ciasto jak by z przymusu....Sprawdzam w lodowce,a tu i serek mascarpone i jogurt,morele...i tak powstał nowy przepis.I jak to często bywa na przykład z sałatkami- te ze tak powiem ze wszystkiego-NAJSMACZNIEJSZE! Ciacho wyszło pyszne!
Pieczemy biszkopt: ubijamy białka na sztywna piane,dodając po kolei po łyżce cukru.Następnie zmniejszając obroty miksera,dodajemy po jednym żółtku.Zmieszane maki i proszek do pieczenia,dodajemy-delikatnie mieszając szpatułka,tak żeby nie opadła piana z białek.Na koniec parę kropelek aromatu.
Pieczemy w tortownicy 25-30 minut. Do momentu kiedy boki ciasta zaczną odstawać od formy. Studzimy.
W tym czasie robimy masę.
Ubić żółtka z cukrem pudrem, dodać serek mascarpone oraz jogurt.Żelatynę namoczyć w szklance dodając odrobinę zimnej wody,pozostawić na 10 minut zęby spęczniała. Przygotować galaretkę i wstawić do lodówki,żeby zaczęła się schładzać.W rondelku podgrzać mleko( nie gotować).Do gorącego mleka dodać żelatynę i mieszając doprowadzić do całkowitego jej rozpuszczenia.Dodać do masy serowej,pokroić parę owoców na drobniejsze cząstki i dodać do masy.wstawić do lodowki,od czasu do czasu mieszać i sprawdzać czy gęstnieje.Ja wkladam zazwyczaj misę do zamrażalnika, wtedy odbywa się to o wiele szybciej.Ale wtedy naprawde, trzeba często sprawdzać i mieszać masę.
Biszkopt przeciąć na dwie części.pierwsza polówkę włożyć do tortownicy odwracając ja jednocześnie " do góry nogami" Mozna troszkę nasączyć spod syropem z moreli.Na biszkopt wyłożyć 2/3 tężejącej masy serowej,chwila do lodówki, na to drugi biszkopt i reszta masy.Poukladac owoce,zalac tezejaca galaretka.I do lodówki na 2 godzinki.
No i teraz to zostaje mi tylko życzyć smacznego!