- 5 jajek
- 1.5 szkl. mąki tortowej
- 0.5 szkl mąki ziemniacznej
- 250 g maragaryny lub masła
- 1. 5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szkl . cukru
- 1 kisiel cytrynowy
- 1 kg jabłek ( antonówka , szara reneta )
Forma stanadartowa , przygotowana do pieczenia ciasta .
Jabłka kroimy w ósemeczki , dodajemy 0.5 szkl . cukru , kto lubi cynamon i smazymy ok.10 min. Do lekko wystudzonych jabłek dodajemy sypki kisiel , dokładnie wymieszjąc .
Tłuszcz roztopiamy
Całe jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę , dodajemy obie mąki z proszkiem do pieczenia i ciepłą maragarynę .
Połowe ciasta wykladamy do formy i zapiekamy w temp.180 C ok . 15 min.
Na podpieczone ciasto wykladamy masę jabłkową i przykrywamy pozostałym ciastem .
Pieczemy w temp. 180 C ( termoobieg 150 - 160 C )ok.45 min.
Smacznego :)
Nie chcę się wymądrzać.....bo tam ze mnie taka cukiernica byle jaka. :)
Ale ja takie ciacha to robie w ten sposób, że roztapiam tłuszcz i z cukrem mocno ucieram potem dodaje jajka i dalej mikserem prawie do białości na puszysta masę.
A przesianą mąkę z proszkiem dodaję na koncu powoli sypiąc i mieszając rózgą (no taką do sosów).
Nie mikserem. Może tak spróbuj.
Ale komentarze pomieszane.........
Iwett,dziękuję za rady.Może tak spróbuję.
No to przykro taka skucha ..a mąka to z jakiego sklepu była? Nie poddawaj się słuchaj sugestii iwett , może następnym razem sukces będzie . Pozdrawiam )))
Megi pardon, że się wtryniłam........ale znam ten ból.......sterczysz z wypiekami na twarzy przed piekarnikiem......w marzeniach masz puszyste super ciacho.
Stary już Cię chwali .......a tu znooowu gniot.
Ile ja tych zakalców przerobiłam.........no ale jak się nie próbuje .......to znowu będzie gniot. :))
Ula zjedz se pączka i nie przejmuj się.......nie pierwszy nie ostatni raz......:))
Iwett ... absolutnie ok ,że potrafisz z własnej autopsji podpowiedzieć . To się chwali u mnie a nie .. gani