Nie wiem jak Ci to opisać, poprostu daję tyle wody, żeby była płynna, bo jak będzie gęsta to porobią się grudy.
Ja piekę na termoobiegu w temp. 160-170 stopni, ale najlepiej zobaczyć w trakcie pieczenia jak się zezłocą to wyjmować (bo piece różnie pieką), pozdrawiam.
domki super, ale powiedzcie mi jak je jeść?
Ja szczerze mówiąc też nie przepadam za ciastami biszkoptowymi, ale nie wiem czy z metrowca dają się wyciąć dziury, czy ciasto nie będzie pękało, jak zrobisz to daj znać sama jestem ciekawa, pozdrawiam.
Oj, oj coś mi się chyba pokićkało, (dopiero teraz spojrzałam na przepis) przecież w przepisie jest 25 dag masła do kremu ajerkoniakowego, więc już nie wiem dlaczego Ci go zabrakło, może miałaś małe jajka?
Ja też piekę 25/40, zazwyczaj mi kremu wystarczyło, musiał Ci biszkopt (ten z dziurami) wyjść dość wysoki i dlatego mogło Ci zabraknąć kremu. Ja do tego ciasta kiedyś nie dawałam octu i ciemny biszkopt zawsze mi opadał (więc był niższy i dziury miały mniejszą pojemność), ale teraz jak daję soku z cytryny, lub octu to mi biszkopt wychodzi równiutki i jeżeli widzę że jest dość wysoki to daję 25 dag masła (zresztą ten przepis ma już dobrych parę lat, a kiedyś kostka masła to było 25 dag), trzeba chyba dopisać w przepisie 25 dag masła, już poprawiam i dzięki że mi o tym przypomniałaś, pozdrawiam.
Krzysztofino, na wałku może Ci się porwać, ale ja wałkuję marcepan między dwiema foliami (może być zwykła reklamówka przecięta wzdłuż) potem górną folię zdejmuję a na spodniej przenoszę na tort, można śmiało marcepan podnosić na foli i nie zjedzie z niej i fajnie się trzyma, ale możesz spróbować na wałku może jak będzie marcepan grubiej wywałkowany (ja wałkuję raczej cienko) to można go będzie przenieść na wałku? powodzenia i pozdrawiam. Jak byś chciała to mam przepis na zdobniczą masę cukrową, coś takiego jak marcepan tylko z cukru.
awonli, a mnie się wydaje że bardzo dużą rolę w twardości ciasta odgrywa długość pieczenia, jeżeli piecze się je za długo wtedy placki są twarde, ja piekłam go nie całe 10 min. jak zobaczyłam ładny złocisty kolor to wyjęłam go z pieca i od razu z blaszki, pozdrawiam.
A w końcu ile tam tej mąki masz? 10 dag to wcale nie tak dużo, a przecież jak ją wsypiesz na gorący tłuszcz to się zaparzy i nie powinno nikomu zaszkodzić, pozdrówka.
Mnie by nawet do głowy nie przyszło czy mąka będzie surowa czy nie, często robię marcepan i jakoś nikomu jeszcze nie zaszkodziła "surowa" mąka.
Nie, w krówce nie ma orzechów i to w takiej ilości, a przecież jest dużo ciast do których daje się mleko w puszce i wszystkie nie nazywają się krówki.
Nie ma innej konsystencji, bo trzeba szybko wyłączyć i szybko dokładnie wymieszać, zrobi się taka kluska, którą trzeba zupełnie wystudzić, żeby się cukier nie topił.
Alino, ja mąkę wsypuję na gazie ale bardzo malutkim wymieszam i zdejmuję, a czasami wyłączam gaz szybko wsypuję mąkę i mieszam.
monko, niestety dopiero dzisiaj tu zajrzałam i biszkopty napewno już upieczone, ale i tak Ci odpowiem: ja wyjmuję biszkopty z pieca od razu nie zostawiam w piekarniku i od razu wyjmuję z blachy, cukier waniliowy do kremu jest obojętnie jaki dasz duży czy mały (chodzi o aromat), ale ja daję mały, do kremu czekoladowego daję 1 k masła (20dag) bo chodzi tylko o to żeby nim zlepić dwa biszkopty, ale jak dasz więcej masła to nic nie szkodzi (masło daję takie co ma 82% tłuszczu, bo te co mają mniej to są mixy czyli masło z olejem i tych nie używam), natomiast jeżeli chodzi o cukier puder, to musisz sama skosztować kremu (najpierw daj trochę , utrzyj i skosztuj, czy jest dość słodki, każdy ma inny smak) ja sypię ptosto z torebki na "oko" żeby było słodkie. Pozdrawiam.
Już upieczone i skosztowane, jest pyyyyyyyyszne, robiłam na blaszce 25/40 z podwójnej porcji, ale cukru dałam 1,5 szklanki i tak jest ok. poza tym dałam dość dużo jabłek, jest wilgotne i orzeźwiające, co tu dużo gadać jest pyszne, polecam wszystkim, pozdrawiam i dziękuję za wspaniały przepis.