Skopolendro, heyka ^^ Muesli, czy owsianka - co za różnica, ważne, że zdrowe ^.- Chociaż, wg mnie, muesli to jest sypka mieszanka płatków zbożowych i suszonych owoców, ew. orzechów. Ja ogólnie za morelami nie przepadam, dlatego też ich tu nie ma ^^ Fajnie, że zmodyfikowałaś po swojemu; ja daktyle uwielbiam, chociaż są paskudnie słodkie ^^ I faktycznie - zastrzyk energii na dłuugi czas ^^ Również cieplutko pozdrawiam ^^
Fajnie, że się zainteresowałaś. Taka owsianka daje kopa, aż do obiadu (w moim przypadku ). Dzisiaj troszkę zmieniłam przepis - zmniejszyłam ilość cynamonu, bo dopiero wczoraj dowiedziałam się o kumarynie I pomyśleć, że jeszcze wczoraj na śniadanie sobie bezkarnie sypałam cynamon i do środka i na górę, i tak codzień hehe. Od dzisiejszego poranka robię taką owsiankę, jak w przepisie. Wydaje się nawet smaczniejsza, albo tak właśnie działa sugestia, kto wie...
Potwierdzam ^.- Robię bardzo podobne, ale zamiast miodu używam syropu daktylowego i czekoladowej polewy (czasami z jakimś aromatem - z reguły rumowy, albo pomarańczowy ^^) własnej produkcji ^^ Ślicznie wyglądają Twoje trufelki - myślę, że w smaku bardzo podobne do moich, dlatego mogę je śmiało polecić ^^
Nie chodzi o efekt wizualny; smak też może troszkę odbiegać. Możesz spróbować z białą gorczycą, ale nie ręczę za efekt końcowy - może się tak zdarzyć, że nasionka białej będą po prostu za twarde; czarna gorczyca jest taka drobniutka. Kupuję ją w sklepie zielarskim i płacę za 100 g niewiele ponad 2 zł., firma Kawon (bardzo polecam, mają szeroki asortyment, m.in. ziół, nasion i przypraw; wysoka jakość, jak mi się wydaje ^.-). Jeśli się zdecydujesz, daj znać ^.-
Tak, próbowałam i nadal tak robię, gdy mam ochotę na takie jedzono ^^ Ale w smaku i tak uważam, że lepsza jest kapusta biała lub wloska ^.-
Świetny artykuł. Bardzo fajnie i przyjemnie się czytało ^^
Alelen, ale Halloween to jest noc z 31 X na 1 XI - NOC, a Święto Zmarłych u nas jest 1 XI - DZIEŃ. Nie widzę związku. O zmarłych można pomyśleć 1 XI, a w noc Halloween zapalić dyniowy lampion, żeby ewentualnie coś tam odstraszyć Ale fajnie, że wyraziłaś swoje zdanie ^.- Pozdrawiam
Hmm... dobry artykuł, fajnie napisany, ale... O ile mi wiadomo, te dyniowe lampiony robi się, żeby odstraszyć złe siły. Dynię celowo drąży się w taki sposób, żeby stworzyć jak najstraszniejszą 'twarz' (musi być ona na tyle straszna, żeby odstraszyć złe duchy, moce, siły ^.-) - i stawia się ją potem za oknem. Reszta artykułu się zgadza ^^
To moja dynia, którą robiłam chyba ze 2, czy 3 lata temu. Potem już mi się tak nie podobała. Może w tym roku zrobię lepszą. Zresztą, liczę na to ^.-
Słowa dotrzymuję i wstawiam zdjęcie swojego bukietu
Szkoda, że moje róże przypominają raczej jakieś rurki
Tineczko, myślę, że to bez znaczenia, jak brzmi poprawna nazwa - przecież chodzi o soję Nie polemizujmy, bo znowu zaczynają się tworzyć komentarze, które nic nie mówią o przepisie, hihi ^.-
Tineczko, może i się mylę, ale soja, to po angielsku po prostu 'soya'. A to 'bean', to chyba nie chodzi o fasolę, tylko o ziarno, czyli w wolnym tłumaczeniu 'soybean', znaczy po prostu ziarno soi. Może i się mylę, ale uważam, że tak właśnie jest. Pozdrawiam ^^
No tak... Wychodzi na to, że tylko ze mnie jest takie beztalencie Eh... zrobiłam 13 takich pseudoróżyczek - w zasadzie to to były rurkopodobne róże Zamieszczę fotkę, jak naładują się baterie do aparatu Można będzie się pośmiać
A Twoje róże, Wkn - i innych, którzy przesłali zdjęcia - po prostu WYPAS! Gratuluję talentu, którego mi, niestety, brakuje
Prześliczne róże, wspaniałe, wyglądające prawie, jak naturalne. Mogę tylko popatrzeć na dzieła mistrzów