Weroniko masz rację , wszystko szczelnie pakuję bo mam chrzciny synka:) dlatego w tym roku więcej szykuję, inaczej bym sobie głowy nie zawracała,tylko zrobiła wszystkiego po trochu.
MR - chyba lodówka ci pęka od tych zapasów , co przepis to zapakowane szczelnie na święta .Bój sie boga to tylko dwa dni , ileż można pożreć??
Upieczone, super przepis. Polecam!
Fajnie rozpoznać na zdjęciu swoje ciastka. Po tych z mojego zdjęcia niestety już nie ma śladu. Nie ma też śladu po doskonałej szwajcarskiej czekoladzie, którą do nich wkruszyłam - na następną przyjdzie długo poczekać. Do tego czasu na pewno zostaną upieczone z jakąkolwiek gorzką o wysokiej zawartości kakao. Cieszę się, że przepis znalazł uznanie, szczególnie, że powstał trochę z lenistwa - trochę mi się nie chciało, a trochę zapomniałam, że planowałam najpierw utrzeć tłuszcz z cukrem. Po prostu zagniotłam składniki i byłam mile zaskoczona efektem końcowym :) Polecam na Święta i nie tylko.
Brawo Dorota , przepis idealny:) Tak sobie popatrzyłam na Twoje ciastka i nadeszła mnie okropna na nie ochota:) Więc sobie zagniotłam z 1,5 porcji i upiekłam, nie miałam tylko mąki sojowej więc ją zastąpiłam tortową. Zapach był niesamowity, zjadłam 3, resztę zapakowałam w tekturowe pudełko i schowałam , bo znając życie byłoby po ciastkach:) Jutro będą pieczone z podwójnej porcji.Ciastka rewelacyjne, niech się schowają kupne pieguski.
Podzieliłam ciasto na 3 części, na blacie rozgniotłam sobie placki, obsypałam wałek mąką i delikatnie rozwałkowałam( trzeba bardzo uważać bo ciasto jest delikatne z racji że jest w nim czekolada) potem foremką karbowaną do babeczek wykrawałam ciastka. Resztki ciasta zagniatałam i znów wykrawałam ciastka.
Przepraszam za jakość zdjęć ale nie umiem robić wieczorem zdjęć Ani aparatem, a jej nie ma teraz w domu. Jutro postaram się zrobić w dzień ponownie zdjęcie.
Pyszna i syta zupa!
Uwielbiam!!!!wyszla pyszna,gratuluje autorce i laduje w ulubionych....moj malzonek lubi zupki gdzie nie plywa miecho...i zawsze szukam takich latwiejszych zupek...dziekuje i prosze o wiecej!!!pozdrawiam
W takich zielono-czerwonych kolorach, jak Twoja bombka Mońciu widziałam wieńce Bożonarodzeniowe - bardzo okazale się prezentowały. Porwałam się na zrobienie jednego, ale okazało się, że wykonanie jednego zajmuje tyle samo czasu co zrobienie 4 dużych bombek albo 8 małych :/ Gdy już go skończę, będę wieszała aż do emerytury, taki będzie cenny, hihi :)
Bombek z tasiemek na skos upinanych nie widziałam, a przynajmniej tak mi się wydaje.
w tym roku też postanowiłam ze wzgledu na moją 15 miesieczną córcie zrobić bombki osobiście, oto kilka z nich - dziś kolejną partię zaczynam, żeby wyrobić się do swiąt.
Moja wczorajsza bombka.
Wkn a widziałaś te bombki ale z trójkącikami przypinanymi na skos?Świetnie to wygląda,może odważe się taką zrobić.
Tak, ocet malinowy jest dostępny w zwykłych dużych supermarketach :)
Bardzo zachęcająca ta karkówka:) nie spotkałam się do tej pory z octem malinowym, czy można taki kupić w zwykłych supermarketach?? pozdrawiam
super
Największe zapasy takich kul mają hurtownie pasmanteryjne - w każdym większym mieście takich hurtowni jest zwykle kilka - warto sprawdzić w Internecie adresy i pojechać - w detalu też sprzedają. A jeśli się nie da inaczej, można kupić w sklepach internetowych, tylko wtedy lepiej przy okazji zrobić inne zakupy, bo sama przesyłka wyniesie Cię kilkanaście zł :(
gdzie najszybciej dostanę kule styropianowe ....u mnie w pasmanterii brak;(