To prawda, napój ze świeżego imbiru, miodu i cytryny jest przepyszny :)
Do rosołu jeszcze imbiru dodawać nie próbowałam - człowiek się uczy przez całe życie :)
Pozwolę sobie skomentować,jako pierwsza,jak dobrze widzę.Świeży imbir jest u mnie w stałym użytkowaniu dokładnie od...15 lat.Staram się,żeby nigdy go w domu nie zabrakło.Często,zwłaszcza zimą,robię herbatkę ..''oskrobany'',starty imbir zalewam wrzatkiem,tak do max. 2/3 objętości szklanki i zaparzam pod przykryciem.Póżniej dodaję połowę drobno pokrojonej cytryny lub sam sok,a na końcu miód.Niebo w gębie.
Mało kto pewnie to praktykuje,ale też dodaję kawałek imbiru do ..rosołu.Tak przypadkowo na to ''wpadłam',bo wcześniej czasem dawałam odrobinę sproszkowanego do rosołu,już na talerzu.Pomyślałam,że skoro z suszonym jest smaczny,to dlazego nie spróbować ze świeżym.Już myślałam,ze taki ze mnie geniusz,he,he,że odkryłam Amerykę.Do czasu,aż w tygodniku ''Przekrój''..tym prawdziwym,sprzed ''kulawej'' znalazłam przepis na ''rosół po grecku'' z naprawdę duża ilością imbiru.No cóż,nie sądziłam się o palmę pierwszeństwa..
Dopiszę jeszcze o jednej ważnej właściwości imbiru.Działa on pomocniczo przy nudnościach.Wystarczy nawet ssać plasterek.Czytałam kiedyś,że któryś ze środków przeciwko chorobie lokomocyjnej jest produkowany właśnie z imbiru.To działanie wypróbowałam osobiście.
Żeberka powinny być podgotowane, ale nie ugotowane zupełnie na miękko. Trudno precyzyjnie określić czas ze względu na grubość kawałków oraz jakość mięsa.
Jest to bardzo smaczna wersja tradycyjnie pieczonych żeberek.
Jak długo gotować te żeberka?
Pomidorowa, to maja najulubieńsza, mniam :)
To ciasto wiernie trwa przy naszej rodzinie od lat. Każdego roku przynajmniej raz gości na stole. Jest niezawodne, gdy trzeba utrzepać coś szybkiego, taniego i smacznego :)
Fajnie, że ten prosty przepis znajduje kolejnych amatorów :) Aż się chce dla Was publikować :)
Dziękuję, z lekkim zawstydzeniem... toć to taki prościutki przepis. Ale cieszę się niezmiernie, że smakowało :)
Hihi :) Podejrzewam, że niejeden czworonóg by nie pogardził ;)
Mój mąż stwierdził, że już robiłam pizze z lepszych przepisów.
Ha ha ha ja też czytam i czytam i nic nie kumam :) i dopiero w komentarzach że to jedzonko dla czworonoga :))))
Bardzo smaczny....mniam:)
Bardzo fajna (i przedewszystkim ekspresowa) alernatywa pierogów. Wszystkim bardzo smakowały, zwłaszcza, że u mnie w domu najczęściej je się odsmażane, chrupiące pierożki.