Moja babcia na koniec dodawała wytopioną swojską, wędzoną słoninke (mieszkała na wsi). Gdy słonina była jeszcze na patelni, zdjęła ją z ognia i do gorącego tłuszczu wsypywała szczypiorek, później całość do garnka. Zawsze ze śnietanką, też swojską, częsko kwaskową, nie szkodziło. Nigdy nie zapomnę tego smaku. Czasami udaje mi się ugotować żurek o zbliżonym smaku, ale mój się chowa. Szkoda, że babci już nie ma od tylu lat.:(
Dzięki Wam dziś znów poznałam super porady.Dziękuję
dzięki za konkretny przepis- pozdrawiam
Jak jest niezbyt geste ciasto to rodzynki zawsze mi szly na dol ,pomimo tego ze je obsypywalam maka ,lub moczylam w wodzie.
Można użyć mrożonych jagód??
zrobilam te kluszki i naprawde pycha, bardzo fajnie opisane co i jak po kolei robic- najlepsze oczywiscie dzien po - takie odsmazane z sola i wegeta - dziekuje za przepis!!!
Właśnie zjadłam, pyszne. Pychotka. Teraz już wiem jak robić i zapewniam, że teraz kluski będą częściej gościć na moim stole.
Ziemniaki są gotowane, ale dodajesz do tego mąkę. Zostawiam je na małym gazie, wcześniej wyciągnięte wydają mi się surowe. Następnym razem (o ile nie zapomnę) wypróbuję ten proszek do pieczenia :-)
Jaonka naprawdę aż na 15 min? tylko po co?? kluski śląskie robię od lat i zapewniam że wystarczy żeby "pyrkały" tylko 2 - 3 minuty. Naprawdę, przecież one są już z gotowanych ziemniaczków. Pozdrówka
Ja od zawsze robię kluski bez proszku i bez jajka, ale za to daję trochę margaryny. Wychodzą super, oczywiście formuję wszystkie na ciepło, wrzucam do wrzątku, a jak wypłyną, zmniejszam gaz, żeby tylko tak "pykały" i zostawiam na ok.15min. Od czasu do czasu mieszam. Zawsze się udają.
Mrozone kluski wrzucasz bezposrednio na wrzatek (nie odmrazac) i gotujesz jak mrozone pierogi. Dobra rada : nie wrzucaj za duzo naraz.
Chciałam podziękować za ten super przepis, jestem początkująca w kuchni więc taki opis jak najbardziej dla mnie, wyszły pyszne!! Jeszcze mam takie małe pytanko czy zamrożone kluski wrzucasz bezpośrednio na wrzątek czy odmrazasz??
ja dodaje jeszcze ugotowane jajko na kazdy talerz to taka forma wzbogacona(moja babcia gotowala naj smaczniejszy zur i choc czesto go gotuje to nigdy tego smaku nie osiagnelam )