Zaproponowałam przecięcie mięsa na pół ,żeby mieć pewność ,że dobrze przejdzie przyprawami i uschnie. Karczek który miałam,podobnie jak boczek jest o wiele szerszy. Jeśli Twój karczek będzie cieńki(porównywalny do schabu),to myślę,że nie musisz przecinać. Za dużo też nie mam doświadczenia,ponieważ wspólnie z Wami zaczynamy domową produkcję.A więc wsólnie dzielimy się naszym doświadczeniem i uwagami.I idzie nam świetnie .Pozdrawiam
Evo, powiedz mi proszę jak długo można potem trzymać takie mięsko? Bo rozumiem że po 4 dniach zaczynamy konsupcję. I przez ile dni potem mięso nadaje się do zjedzenia? Trzymamy w lodówce czy ciągle suszymy?
Chce zrobic taką wędlinę na święta i wyliczyłam sobie że dobrze byłoby ja zacząć robić tydzień naprzód. Czy jeśli zrobię np. 2 tygodnie naprzód to się do świąt nie zepsuje albo nie straci na smaku?
Sorry za nieco idiotyczne pytania ale nigdy nie miałam styczności z suszeniem mięsa. Pozdrawiam cieplutko.
Mam ochotę na tę karkóweczkę, ale nie bardzo rozumiem,po co rozcinać mięso na pół.Czy suszymy każdy kawałek osobno, czy te dwie połówki składamy razem.
Zwykła rajstopa(porwana,stara,ta,którą miałaś wyrzucić-nadaje się do suszenia,do wyciskania ziemniaków surowych na pyzy,do gotowania rolad...) najlepiej beżowa.Raz wszadziłam w czarną i mi zafarbowała mięso.Pozdrawiam.Aha zawijałam też w stare poszewki lub przescieradła,ciełam na kawałki ,sznurowałam i na haczyk
amam pytanie ta skarpeta to taka zwykła pończochowa czy bawełniana musi być jak lepiej?
Ale numer.Dopiero teraz zpbaczyłam,że jest na zdjęciu. Słodziak,prawda? Jak duch zjawia się zawsze tam,gdzie jest jedzonko. Wtedy zrobiłam 2 zdjęcia,na jednym go nie ma ,a na 2-proszę-jest GWIAZDA.
hahahah schabik oczywiście zrobię ale najbardziej podoba mi się mina pieska na zdjęciu chyba dostał kawałeczek?
Dziękuję kochani już się wszystkiego dowidziałam od znajomego rzeźnika:) można śmiało zamrozic, po odmrożeniu będzie dobra, powiedział że surowy boczek wędzony też się mrozi, a po odmrożeniu jest taki sam jak przed zamrożeniem. Dałam mu kilka plasterków żeby ocenił, stwiedził że dużo lepsza od kupnej:)
Ewo , bardzo dziękuję za cudowny przepis:)
To jest wędlina domowa nie nastrzykiwana i suszona(!) więc nie powinna wypływać z niej woda po rozmrożeniu.
a ja mysle ze po mrozeniu bedzie miala duzo wody tak jak inne tego typu mrozone przetwory (czesto mroze poniewaz nie mieszkam w polsce , a polskie wedliny smakuja lepiej )
Aha i bardzo serdecznie dziekuję Ci Dario za zdjęcia.
Ojej,jaka piękna.Sto razy łądniejsza od mojej i ma taki śliczny kolor.
Nie mroziłam nigdy,bo nie było co.Raz trzymałam w skarpecie w lodówce około 10 dni i było wszystko ok,nawet była lepsza. Ale myśle,ze po zamrozeniu nic jej nie będzie .Pozdarwiam serdecznie.
Witaj Evo ponownie:) dzisiaj nastąpiła degustacja polędwicy i powiem tak. Pycha , pycha, pycha, lepszej polędwicy w życiu nie jadłam, niech się chowają sklepowe.
Świeży chleb z masłem i pokrojona polędwica, to jest to:)
Mam jeszcze pytanie, ponieważ zrobiłam 2 duże poledwice, czy mogę z drugiej zdjąć skarpetkę , włożyć do torebki foliowej i zamrozić? chciałabym ją zostawić na święta:) bo szkoda wszystko zjeść.
Bardzo dziękuję za przepis i szczerze polecam, a to moja polędwica, druga jeszcze wisi:)
Pozdrawiam .Daria.
Dzięki za miłe komentarze.Super,że Wam również smakuje.
Bardzo dobra poledwica,polecam.Dzieki za przepis.Pozdrawiam.