Witaj madzia81! bardzo się cieszę że ciasto uratowane. Ja to ciasto piekłam chyba z 10razy i za każdym razem mi wyrosło jak na zdjęciu, zawsze wykładam jeszcze gorące ciasto z blachy na deskę i nitką przekrajam na pół. Następnie spód wkładam z powrotem do blachy daje masę budyniową na to 2 część ciasta, wiśnie i zalewam stężałą ale nie zastygniętą galaretką wszystko to odbywa się w blaszce i nie ma mowy aby galaretka się rozlała. AHA i ciasto nawet po upieczeniu jest MOKRE nie suche!!! mam nadzieję że gością bedzie smakować
Ciasto gościom bardziej smakowało,niż tort miętowy.Coś mi się wydaje,że jeszcze nie raz bedę robiła to ciacho.Ale będe musiała chyba zwiększyć proporcje,bo nie wiem dlaczego mi nie wyrosło.Zaraz wstawię foto uratowanego cicha :)
Bardzo cieszę się że ciasto smakowało gością, Madzia widze że ciasto piekłaś w dużej blaszce i dlatego wyszło Tobie cienkie ja piekę je blaszka 25x30!!!
Co racja to racja :)))
pięknie to ciacho wygląda "do ulubionych" juz wędruje dzięki pozdrawiam