Koszyk wielkanocny - drożdżowy

Przygotować ciasto drożdżowe:
Przesiać mąkę do miski, Zrobić w niej dołek, rozkruszyć i włożyć tam drożdże, posypać je odrobiną cukru i zalać 3 łyżkami letniego mleka. Przykryć ściereczką i odstawić na ok. 15 min., żeby drożdźe zaczęły pracować.  Gdy już widzimy, ze drożdże pracują tzn, powstają pęcherzyki, rozczyn się podnosi to mieszmy go z całą mąką, cukrem i  solą. Wbijamy jajka i wyrabiamy, stopniowo dodając letnie mleko i tłuszcz. Ciasto wyrabiamy do momentu, gdy odchodzi od rąk i dna miski, jest gładkie i błyszczące.
Przykryć miskę i odstawić na ok. 30 min, do wyrośnięcia. Ciasto musi podwoić swoją objętość.
3/4 ciasta podzielić na dwadzieścia w miarę równych części (takie małe garstki ciasta). Uformować je w wałki jednakowej długości (wcześniej jeden przyłożyć do odwróconej miski i sprawdzić długość, jaką potrzebujemy). Upleść z nich siatkę (2 wałeczki, położyć na krzyż i dokładać po jednym wałeczku pionowo i poziomoi i przeplatać je.


Naczynie żaroodporne, posmarować od zewnątrz tłuszczem i ułożyć na niej siatkę, docisnąć ją delikatnie do miski, wyrównać brzegi i ostrym odciąć nadmiar ciasta.

Z pozostałego ciasta uformować:
- podstawę kosza (uformować dwa kawałki ciasta na wałki i skręcić je jak sznurek)
- warkocz, który jest rantem kosza( uformować trzy kawałki ciasta na wałki i zapleść je jak warkocz)
- uchwyt kosza (uformować dwa kawałki ciasta na wałki i opleść nimi wygięty drut).
Przygotowane ciasto posmarować roztrzepanym żółtkiem.
Należy starać się by wałki były jednakowej grubości. Raz, że ładniej to wygląda, a dwa, ze lepie, równiej j się piecze.
Piec w temperaturze 200stopni (z termoobiegiem 10-20 stopni mniej)
Miskę, piekę ok 40-45 min ( po 15-20 min. przykrywam folią aluminiową, zeby się ciasto się nie spiekło.)
Te 3 pozostałe elementy piekę na złoty kolor ok20-25 min.

Po wyjęciu z piekarnika, studzimy. Gotowe elementy koszyka łączymy utartym lukrem. Już jak zaschnie lukier, umieszczam ucho koszyka (wbijam końce drutów w ciasto. Czasmi jest tak, że coś upiecze się nie równo, lub pęknie czy złamie się i lukier nie trzyma tego, wtedy zawsze można poratować się karmelem.


Jest to wypiek, trochę proco- i czasochłonny, ale frajda dla całej rodziny zapewniona.