Dziś robiłam ciasteczka. Dałam o połowę mniej cukru i nie wiem czy to nie było przyczyną, że ciasteczka po prostu się rozsypywały. O wałkowaniu nie było mowy. Musiałam je mocno zgniatać ręcznie. Były grubsze niż zalecane 3 mm w związku z tym wyszły mi z tej porcji 32 sztuki. Wydłużył sie zatem i czas pieczenia do około pół godziny. W smaku dobre, w tygodniu powtórzę zachpwując już dokładnie podane proporcje.
robiłam je trzy razy, bo są to jedyne ciastka z kategorii "zdrowe", które akceptuje mój mąż. chyba dzięki temu, że płatki zmielone i mniej je czuć. zamiast krupczatki używałam razowej pszennej albo żytniej, a zamiast otrębów - zarodków pszennych, reszta bez zmian. świetne wychodzą i zawsze produkuję podwójną porcję. ostatnio wzięłam się na sposób i z jednej porcji uformowałam wałki o średnicy 3-4 cm, po czym wrzuciłam je do zamrażarki, teraz czasem wyjmuję jeden, ostrym nożem kroję na plasterki i piekę bez żadnych przygotowań blachę ciastek.