- 0,5 kg mąki pszennej
- 1/2 kostki margaryny- rozpuszczonej
- 50 g drożdży ( 1/2 opakowania prostokątnego)
- 2 całe jaja
- 1 szklanka mleka
- 4 kopiaste łyżki cukru
- 1 łyżeczka wódki / lub octu
- marmolada do nadziania
- cukier puder lub lukier do posypania
- olej lub inny tłuszcz do smażenia
( lukier : 3 łyżki cukru pudru utrzeć z sokiem z cytryny i kroplą wody przegotowanej- w czasie ucierania dozować odpowiednią ilość soku)
Z podanej ilości składników wychodzą 20- 23 pączki.
Całe jaja ubić mikserem z cukrem na pulchną masę.
Na stolnicę lub do miski wsypać mąkę, dodać drobniutko pokruszone drożdże, wlać jaja z cukrem, roztopioną , letnią margarynę, mleko oraz alkohol.Zagniatać jednolite ciasto do momentu jak zacznie odchodzić od dłoni ( ja zagniatam ok. 10 minut i tyle wystarczy). Zagniecione ciasto - uwaga!- wstawić do lodówki, żeby podwoiło swoją objętość dwukrotnie ( trwa to mniej więcej 1,5 godz).Po wyjęciu ciasta z lodówki , stolnicę podsypać mąką i "urywać porcje ciasta, po czym rozwałkowywać na grubość 1-1,5 cm. Szklanką wykrawać kółka. Na środek każdego krążka kłaść porcję marmolady- ok. pół łyżeczki , dokładnie skleić brzegi i uformować kształt pączka. Pączki układać na podsypanej mąką stolnicy, sklejonym do dołu, przykryć ściereczką lnianą i poczekać aż urosną.
Smażyć w głębokim oleju z obydwu stron .
Usmażone pączki posypać pudrem lub polać lukrem.
Smacznego!
Rewelacyjny przepis. Pierwszy raz w życiu robiłam pączki i wyszły pyszne :) wyszło mi ok.30 małych pączków, zrobiłam z marmoladą różaną - palce lizać. Pozdrawiam i dzięki za przepis :)
Zapomniałam dodać, że ciasto wyrabiałam ok. 5 min (bolała mnie ręka na dłuższe wyrabianie hehe) i też wyszło
Robiłam już drugi raz. Wyszły miękkie, puszyste, pyszne. Tylko wykrawając szklanką wyszło mi ich tylko 15 szt.