CIASTO:
-Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, posiekać z masłem. Dodać cukier, jajo roztrzepane ze śmietaną i szybko zagnieść ciasto. Odstawić je do lodówki na conajmniej pół godziny. Ciastem wylepić spód i boki małej tortownicy. Piec je przez 20 minut w temperaturze 180 stopni.
KREM:
Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno.
Likier mocno podgrzać, ale nie dopuścić do wrzenia. Rozpuścić w nim galaretkę cytrynową, odstawić do wystudzenia. Gdy ostygnie połączyć z jogurtem, a następnie z bitą śmietaną oraz ubitą na sztywno pianą z białka i cukru.
Owoce umyć, obrać podzielić na cząstki. Można pracowicie obierać z białych błonek, ale ja to sobie odpuszczam i też nikt nie marudzi i wszyscy zjadają ze smakiem ;) Cząstki pokroić na jeszcze mniejsze kawałki. Część z nich (trochę więcej niż połowę) dodać do kremu, a resztę odłożyć na później.
Na upieczone i wystudzone ciasto wyłożyć krem. Odstawić do stężenia, a następnie poukładać na wierzchu pozostałe cząstki pomarańczy. Zalać galaretką pomarańczową przygotowaną zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Ponownie odstawić do stężenia, tym razem już po raz ostatni :)
Smacznego!!!!!!!!!