witaj moniko...
cos nie tak zrobilam przy produkcji sera bialego...moze go za bardzo odcisnelam..??...a moze dodalam za duzo mleka slodkiego..??
nie wiem co ale to nie byl smak polskiego bialego sera..-...szkoda..
mimo to postepowalam zgodnie z twoim przepisem...
to jednak mojej wlasnej produkcji ser bialy nie chcial gliwiec...tylko zrobilo sie takie dziwne "cos" - niewiadomo co..!
no i troche wysechl...
a oto efekt koncowy ..
ser wyszedl mi troche za twardy ...
- musze poszukac przepis na ser bialy wlasnej roboty ..a wtedy napewno mi wyjdzie..
okropnie zaluje... ale nie poddaje sie..!!...zrobie go jeszcze raz..!
serdecznie pozdrawiam..B.
Beti -Su tak jak piszesz to zapewne wina sera, szukaj dobrego przepisu i może za następnym podejściem się uda, pozdrawiam
Zrobiłam i jak najbardziej polecam!Podzieliłam go na dwie części,do jednej dodałam sporo czosnku,druga jak w przepisie.Obie wersje smakowo super.Ten przepis zagości u mnie na stałe.Pozdrawiam cieplutko!
Posypanie sodą przyspiesza proces że tak go nazwę 'płynięcia' sera, ale pozbawia go tej specyficznej nutki zmakowo zapachowej . Można spróbowąć przeprowadzić gliwienie w miseczce pod przykryciem z tależyka. Ser oczywiscie dobrze rozdrobniony widelcem. Pomieszczwnie musi być dość ciepłe wtedy szybciej się to odbywa . Znajoma taki gliwiejący ser trzymała w piekarniku i po około 2-ch dniach posypuje odrobiną sody. Ciepło i mniej zapachu rozchodzi się na dom.W naszej rodzinie ten ser to Gliwek Babci Semonowiczowej cudowne wspomnienirsmakw dzieciństw
też taki robię ,jest ekstra
Mój zgliwiał nawet w lodówce, ale zamknięty szczelnie w pojemniku.