Moja uwaga jest taka: aby zupa była bardziej kwaśna, można dodać nieco więcej szczawiu lub dodać jogurt naturalny. Należy jednak uważać, aby szczawiu nie było za dużo, w przeciwnym razie zupa bedzie za kwaśna.
Wg mnie zupa jest pyszna, choć podobno nie można jej robić zbyt często, ponieważ szczaw wypłukuje potas z organizmu. Ale raz na jakiś czas można sobie na nią pozwolić - "niebo w gębie"!
Smacznego!
dzięki za przepis - uwielbiam szczawiową !!!!!!!! pozdrowienia
Też ją uwielbiam Pozdrawiam.
Już od dawna chodzi za mną ta zupa, dzisiaj gotuję...przepis wydaje mi się rewelacyjny.Ale coś mi świta że babciunia dawała jeszcze ryż...hmm ugotuję zobaczę, czy trzeba czy nie...ale ktoś tu podsunął pomysł zeby te ziemniaki ze skwareczkami i cebulką zrobić..i tak właśnie zrobię..ech...
Zamiast szczawiu można dać szpinak i wcisnąć trochę cytryny. Smak ten sam i zdrowiej ;)
I szczaw i szpinak zawierają sole szczawianowe, które odkładają sie w organizmie. Szczególnie niewskazane są dla reumatyków, czy ludzi z osobniczą właściwością tworzenia kamieni szczawianowych np w nerkach.. ale te sole można łatwo unieszkodliwić dodając do potraw je zawierających- coś z dodatkiem wapnia, np jajka. Wtedy te sole łączą się już w przewodzie pokarmowym z wapniem i są po prostu wydalane. Wiedzieli o tym już nasi przodkowie(ciekawe skąd?Chyba z obserwacji) i zawsze do np zupy szczawiowej, czy botwinki, szpinaku dodawali jaja. A zupa przepyszna.))