śliczne są.
Wkn, dzięki za pomoc, nie wiedziałam, dlaczego tak dziwnie wyszło. Tekst poprawiłam. Choć łatwo nie było z pociachanym palcem (ostry nóż w wodzie podczas zmywania i gotowe)
Cekiny nie są idealnie położone ale wszystko robione pod czujnym okiem i z pomocą Agnieszki. Wieczorami jak idzie spać to często mi się już nie chce a jak nie śpi to koniecznie chce pomagać.
A przyczepianie cekinów (tych na szpilkach) wyglądało następująco, ja kładę na bombkę cekina a Aga szpilkę wkłada. Starałam się trochę poprawiać ale już darowałam sobie dokładne nakładanie jedną na drugą bo trwało by to wieczność. Więc tylko dbałam żeby było równo.
U nas też nie wszyscy za tym przepadają, ale w mięsku nie jest wyczuwalna ta słodycz jabłka i po prostu ten kto nie lubi jabłka na talerz nie dostaje i może się nawet nie połapać z czym było pieczone :)
cudny. Muszę takiego Agnieszce zafundować :)
wow, wyglądają przerażająco ;)
Raz na jakiś czas każdy ma praco do małej rozpusty :)
Taki pajączek na pewno spodobałby się Agnieszce. :)
A Twój pajączek z kasztana fajny.
super że kogoś zainspirowałyśmy. Mam jeszcze z szyszek dwa ptaszki na gałązce, ale jeszcze nie sfotografowane.
I cały czas się zastanawiam komu go sprezentować.
ja tutaj dałam 6 i czterem osobom wystarczyło. Ale jak ktoś mniej toleruje jajka można dać mniej. Choć dobrze żeby się białko dobrze po warzywach rozlało i wydaje mi się że na tę ilość warzyw 6 jajek jest w sam raz.
Dzięki. Czasem przy szukaniu ciekawych zajęć dla Agnieszki i mnie coś fajnego wyjdzie :)
Dzięki. Szyszki też zbieram, jak gdzieś w lesie jesteśmy bo mi się klupie coś po głowie na wykorzystanie ich. Ciekawy pomysł z tym Domestosem. Na długo je do niego wkładasz?