Dzisiaj piekę kolejny raz. Mam nadzieję, że wyjdzie smaczna jak poprzednimi razy.
Robiłem dzieląc sypkie na 2 i na 3 części. Lepsze jak dzieli się na 3 części. Gdy dzieliłem na 2 części to na dnie robiła się skorupa. Zawsze robie w dużej keksówce.
Zrobiłem na jogurcie i dodałem: płatki kokosowe, migdałowe i rodzynki.
Niebo w gębie.
Prawdą jest, że ta "baba" jest chyba niemożliwa do zepsucia. sporonamieszałem w składnikach i lekko zakłóciłem proporcje, a ona mimo wszystko się udała. Wrócę do niej z innymi waraicjami.
Dzięki.
To wyobraź sobie ile lepsze by było w komplecie.
Swoją drogą zdolna (inaczej) jesteś. Dobrze, że nie upiekłaś samej foremki
Ilość kotletów zależy od tego jak grubo panierki zostawisz na kotlecie i od wielkości kotletów.
10-15 kotletów.
Zależy czy chcesz mieć kotlety w panierce, czy panierkę z kotletami .
Smacznego
Przepis od dłuższego czsu czekał w ulubionych i okazało się, że z wyczuciem tam go wrzuciłem. Dzisiaj upiekłem i wyszedł bardzo fajny, tylko ja jak zwykle używam oleju.
Dzięki
Czy próba się udała.
Niestety mój aparat i umiejętności są takie jak to zdjęcie
Prawie 3 tygodnie czekał i się doczekał. Połowa już niestety zjedzona, a resztę będę bronił przez tydzień przed konsumpcją. Jak się pewnie domyślasz wszystko ok. a nawet lepiej. Dałem jeszcze skórkę pomarańczową i rodzynki
dałem mniej kurkumy, czyli 2 łyżeczki i garam masala miałem przwie oryginał nie curry. Jedna szklanka wody to za mało!. Wciągnęło mi prawie 2 szklanki. Wyszło smaczne, tylko ja robiłem z brązowego ryżu i wyszedł aldente, ale on taki jest.
Acha, pytanie zadawał Ci Tusiaczek a nie Tineczka.
A co i kiedy zrobić z kurkumą?
Dodałem łyżkę octu winnego, bo coś musi proszek ruszyć. Następnym razem wstawie do zimnego piekarnika.
Nie mam dyni i zrobiłem z kabaczkiem sielonym nakrapianym z lenistwa startym na jarzynowej tarce, wyszło pycha. Nie wiem czy pozwolę mu poleżeć w lodóce. No chyba z ciekawości.
Pozdrawiam
To nie jest wina ziemniaków. Przed zamrożeniem powinnaś je obgotować, czyli wrzucić do wrzątku i kilka sekund pogotować. Dopiero wtedy zamrozić. Mnie tak się zrobiło z kluskami śląskimi. Surowe zamroziłem i później miałem zupę z klusek