Pewnie makusia na gotujemy.pl jest zalogowana jako zbysiowa - więcej jest powtórzonych przepisów (piersi z kurczaka w ziołowym sosie, truskawki na kolankach, gulasz indyczy z szybkowaru). Raczej wierzę w tę wersję..:/
I to jest bardzo dobre!:) Pozdrawiam:)
Zupa naprawdę dobra. Mnie nie przypomina aż tak w smaku żurku (choć przynależy do rodziny żurkowych;)), ale być może to dlatego, że dodałam sporą marchew, która sprawiła, że zupa była słodkawa - zawsze gotując żurek ją dodaję, ale przecież daję też zakwas, który równoważy słodki smak marchwi. Niemniej jednak wyszło pysznie, no i szybko. Jajko, słuszny kawał kiełbasy plus ziemniaki - obiad idealny:))
Ja za ezelką zamiast kurczaka dodałam pomidorki, ale ponieważ nie miałam koktailowych, wykorzystałam suszone. Do sosu użyłam oliwy z pomiodrów, do tego dwa ząbki czosnku. Efekt - rewelacja! Dzięki!
Wkradł się chyba błąd w tytule, bo nigdzie w składnikach nie widzę pieczarek...
Wynajmowałam tylko podczas studiów, i to mi pasowało - nigdy nie wiadomo, czy człowiek zostanie w tym samym miejscu. Akurat zostałam w Krk. Poznałam tam męża, zamieszkalismy na swoim do czasu rozstania i w tym momencie miałam opcję - wynająć cos albo kupić nawet dużo mniejsze. Kupiłam, bo nie potrafiłam wyobrazic sobie siebie w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie nic nie jest moje, gdzie w każdej chwili może wejśc własciciel i powiedziec: sorry, winnetou... I cofnąć się 10 lat wstecz.
Jasne, że kredyt to obciążenie, ale takie obciążenie za cenę poczucia, że jestem u siebie jest do przeżycia. Nie ma co się kopać z koniem - w takim kraju żyjemy. A gdy ma się dziecko, to już w ogóle nie pojmuję.. Ale może nie potrafię, bo nie muszę.
Każdy praca ma to do siebie, że zabieramy ją do domu – zwłaszcza, gdy opiera się na międzyludzkich interakcjach. Tam gdzie spotykają się ludzie, tam pojawiaja się emocje, a emocji nie da się zostawic za drzwiami biura (oględnie mowiac). Siedzą w nas, przyczepiają się jak rzep psiego ogona i trawimy je długo – u mnie często nawet we snie. Czy to dobrze? Standardowo odpowiedziec trudno. Bo, skoro tak, to znaczy, że człowiek z poświęceniem wykonuje swój zawod, ale i wypalić się szybko można... A skoro nie, to lepiej ewakuować się, bo znaczy, że miejsce, w ktorym spedzamy polowe zycia to ciulowe miejsce...
A gdybym przeczytala na kolorowej okładce pytanie: Czy jestem kobietą sukcesu? Wykrzyknęłabym: Tak! Moj sukces ma na imię Maja;)
Bardzo smaczne risotto! Dorzuciłam zielony groszek i wyszło naprawdę przyzwoicie:) Nawet braciszek, absolutny wróg tegoż warzywa, zajadał, bo "tak mu pachniało":)
Cieszę się, że placki smakują:) Jeszcze trochę i też będę się nimi zajadać;)
Widzimy, widzimy..;) Mam teraz duże zapotrzebowanie na syte zupy, więc trzeba szybko ugotować, a potem sprawdzić jak blisko (albo i daleko) jej do oryginału..:) I ugotować ponownie - bo do takich zup się wraca!:)
Bardzo się cieszę, że Wam smakuje:)
Bardzo dobra sałatka. Wcześniej robiłam w wersji okrojonej (bez groszku i pora), ale ta bardzo mi odpowiada. Por sprawia, że sałatka jest wyrazista i lekko ostra w smaku. Dziękuję.
Komentarz Wkn chyba miał coś wspólnego z moim wczesniejszym pytaniem dotyczącym zapieczenia w cieście białej kiełbasy zamiast swojskiej i sugestii Mienty.. Ale może się mylę:)
"Ciasto dajemy do piekarnika temp.180 C do czasu zarumienienia piany a następnie zostawiamy i suszymy ... kołderkę." Tzn, że ciasto zostawiamy w ciepłym piekarniku czy wyjmujemy i suszymy na zewnątrz?