Zamiast wstawiać foremkę w inną foremkę z wodą, wystarczy postawić blaszkę wypełnioną wodą na dnie piekarnika, a tortownice czy blaszkę z sernikiem na kratce piętro wyżej. Nie chodzi o gotowanie w wodzie, a parę wodną w piekarniku :)
A gdyby tak użyć ugotowanych w łupinkach, obranych i startych buraków i grzać potem tak jak w przepisie, ale o wiele krócej, to byłoby szybciej, zdrowiej i mniejsza szansa na przypalenie :)
Chyba spróbuję :)
A do czego używasz tej pasty? Do jarzyn? Do mięska? Do makaronów?
Ja dodaję ciutkę mleka, zamiast wody (do rozmieszania mąki) i na koniec kroplę śmietany bardziej dla ozdoby, niż dla smaku :)
Kocham marchewkę!!! :D
W tym roku zrobiłam pierwszy raz, wyszło super, wszystkim bardzo smakowało, a pełne słoiczki jeszcze są, bo bronię ich przed żarłokami. Wiosną będzie jeszcze lepsze :)
Dziękuję za pomysł z wiśniami i czekoladą, na pewno spróbuję. Tylko czy wytrzymam do świeżych wiśni? Można użyć mrożonych? Tak tylko na próbę, z jednego opakowania mrożonki?
Od kilku lat robię pierniczki dojrzewające z podobnego przepisu, ale że nie lubię zbyt intensywnego zapachu korzeni, to dodaję tylko jedną torebkę przyprawy do piernika (firma dowolna, byle nie dr.O :P). Ciasto wychodzi tłuste i lepkie, jakby za rzadkie, ale po leżakowaniu jest jak plastyczna plastelina (jeśli można tak powiedzieć). Dodawałam już do nich mielone orzechy i żurawinę, ale najlepsze jest w formie czystej
Po upieczeniu pierniczki studzę, a potem wkładam na dwa tygodnie do wielkich puszek po herbatnikach i do szklanego słoja z pokrywką, żeby skruszały. Niedawno przeczytałam w necie podpowiedź, że można włożyć do słoja plasterek pomarańczy, żeby pierniczki szybciej i bardziej aromatycznie miękły :)
Pachnące pozdrowienia dla wszystkich pierniczących!!!!