no i zapomniałam:) rozumiem że należy z zewnątrz posmarowac jajkiem (ale pieluchę?) i zawinięte w pieluchę suszyć w piekarniku?
bardzo bym chciała wiedzieć jak to smakuje? do czego można to porównać? bardzo lubię takie "lokalne" przepisy, ale przybliżcie mi prosze jak to dodać do żurku? do środka? do "zagryzania"? bo nie mam pojecia a nie powstrzymam się żeby nie wypróbować:)
wszystko drożeje w tak zastraszającym tempie że wkrótce taka seria może byc na wagę złota...czekam na wiecej:)
przepis jak najbardziej dla mnie bo nie tknę żadnej masy z dodatkiem surowych żółtek, ani jajek...nawet gdybym miała jajka z najpewniejszego źródła...:)
nie czepiam się:) ale w składnikach jest kostka margaryny, a w sposobie wykonania ani słowa o niej...domyślam sie że chodzi o kostkę grzybową ale wolę się upewnić:)
balbinko-jest składnikiem wielu wypieków, niektórzy próbują używać miodu jako zamiennika, ale to nie to samo...
hm...czy z tego przepisu wychodzi coś w rodzaju ciasta drożdżowego? czy raczej coś "chlebopodobnego"? pytam, bo chetnie wypróbuję...
jak ja to lubię!!!!
akurat dziś taką tartę pożerałam wzrokiem w cukierni-koszt 36zł/kg (obłęd!) ale skoro jest przepis to zrobię sobie sama...;)
sorki...początkującą kucharką to ja nie jestem, ale za "chiny ludowe" nie wiem o co w tym przepisie chodzi?????
robię bardzo podobnie i to już od lat (tylko bez pieczarek/grzybów) smakuje wysmienicie, w tym roku juz był bigosik 3 razy:)
brzmi zdrowo:) mam tylko pytanie czy spód podpiekamy z obciążeniem (fasola, ryż, kulki ceramiczne) czy też bez niczego?
proszę nie traktować tego w kategoriach złosliwości bo pytam ze zwykłej ciekawości-skąd określenie "szot, szoty" nawet nie wiem jak to odmienić;) jak żyje nie słyszałam takiej nazwy, która by określała fasolkę szparagową...może to jakiś regionalizm...?
dziękuję za szybkie zamieszczenie przepisu-jak zawsze zresztą;)
mam wrażenie że przepis nie do końca skopiowany i wklejony...zabrakło sposobu wykonania masy budyniowej i utartego z niej kremu, którym należy przełożyć te dwa palcki...