Ja z tamtego przepisu potrafiłam zrobić rolki,wystarczyło przeczytać przepis i stosować się do niego (tak jak robi się z wszystkimi przepisami). Nie napisałam, że twój przepis jest zły tylko, że ten który jest już na forum jest praktycznie taki sam. Więc po co kolejny?? Nie chciałam cię urazić i nie wątpię, że twoje RollsRojsy są smaczne. Mnie poprostu denerwuje jak czegoś szukam i wyświetla mi się jeden i ten sam przepis w kilkunastu "odsłonach".
:) dziękuję za ciepłe słowa.
mysha, raczysz żartować, prawda?
ja z tamtego w życiu nie wiedziałabym jak zrobić rollsy - a co do samej formy - to mówiąc szczerze, jest to bardzo klasyczny przepis "amerykański" a nie jakiś autorski pomysł własności użytkownika, którego przepis przytaczasz
Bardzo podoba mi sie ten przepis, napewno z niego skorzystam i to już niedługopozdrawiam autorke tego przepisu i gratulacje za bardzo przystępny styl pisania, oby wiecej tak fachowo opisanych przepisów, pozdrawiam i czekam na nastepne
Cóż każdy ma prawo do własnego zdania.
Chciałam zauważyć,że tutaj jest bardzo dużo praktycznie takich samych przepisów!! Zresztą ten jest lepszy, ponieważ są podane konkretne ilości składników a nie tylko ciasto drożdżowe + cynamon + cukier + mleko....co swoją drogą jest oczywistą oczywistością.
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis21257.html
to jest praktycznie ten sam przepis
:) Miło mi - polecam połączenie i smacznego!
bardzo lubie fetę,a do smazonych filetów drobiowych jeszcze nie dodawałam.mysle,ze troszke sobie ten przepis uproszczę i farsz wcisne w kieszonke nacietą w piersi.zmniejszy sie tym samym mozliwość wypłyniecia podczas smazenia.dzieki za nowy pomysl.
;) najważniejsza zasada dla poszukujących prawdziwej miłości... naucz się dopieszczać siebie samą, a wtedy miłość sama przylezie.
;) Mówiąc uczciwie nawet nie zaznaczałam, że nadaje się dla dzieci. Jakby tak zabrać pieprz i nalewkę, niewiele zostanie...
Ale wiesz co... jestem pewna, że można go jakoś zmodyfikować - miód, nieco korzennych przypraw, sok z cytryny a zamiast pieprzu krokant orzechowy i voila! :)
Ech, jak kuszą i zachęcają te Twoje zdjęcia...:)))
O ile mi wiadomo dziecko juz takiego deseru niezje a szkoda bo wygląda cudownie.
Święte słowa. Czasami naprawdę przystopować i poświęcić więcej czasu na przygotowanie jedzenia. Od kiedy jestem z Wami moja kuchnia na tym wieeele zyskała. Cała rodzinka zadowolona. Co sobotę piekę jakieś słodkości, często pomaga mi mój 8 letni syn, który bardzo się cieszy, że może pomóc mamie i jednocześnie spędzić z nią trochę więcej czasu, a ja się cieszę, że lubi pomagać (może kiedyś, w dalekiej mam nadzieję przyszłości, "złowi" sobie na to jakąś pannę). Zawsze staram się podać potrawę najlepiej jak tylko potrafię bo to prawda, że ładne jedzenie lepiej smakuje (często zwykłe utłuczone ziemniaczki układam na kształt serca mojemu lubemu, a synkowi narysuję coś fajnego przy pomocy ketchupu). Nie powinniśmy jedzenia traktować jako sposobu "do przeżycia", tylko właśnie tak jak autorka pisze, delektować się nim, urozmaicać je.