To odcedzone z tego karmelu będą się np. nadawały do ciasta ? :>
Mariniku, a ja sobie jeszcze wymyslilam/wymarzylam......na jesienno-zimowe wieczory: szarlotka z kulka lodow waniliowych z tymi jablkami jako sos do lodow ....... mmmmmm cos mi sie wydaje, ze wlasnie wpadlam na pomysl deseru na Thanksgiving :))))
hm... co do zastosowan, to jak sadze - mozna poeksperymentowac.
U mnie:
- do nalesnikow,
- na malenka salaterke - jako przygryzacz do gorzkiej mocnej herbaty
Oj skusza sie, skusza :))) Jak zobaczylam te zdjecia Alidab, to mi jezyk o malo nie uciekl (wiadomo gdzie ;)))) i juz sa zrobione, zapach w calym mieszkaniu (Charlie szczesliwy, bo on bardzo lubi cynamon, ktorego ja uzywam minimalnie), wyglada to cudo jak przepiekne klejnoty bursztynowe ...... cudnosci !!!!! i w dodatku smakowite :))) Mariniku, a do czego Ty zwykle wykorzystujesz te mniamniusne jabluszka ???? uchyl prosze rabka tajemnicy.....
Szukajac przepisów na cukinię, zajrzałam i tu. Czytając komentarze nasunęła mi się niezbyt miła myśl. Czy tylko pozytywne opinie są mile widziane? Marinik, każda opinia jest subiektywna. Mnie również nie wszystkie potrawy smakują, a opinie same pozytywne. Już sie zastanawiałam, czy jestem takim smakowym odszczepieńcem? I może właśnie dlatego, że opinie są różne zrobię cukinię wg Twego przepisu. Serdecznie pozdrawiam.
Ale fajny przepis jak wrócę z wyjazdu to zaraz robię. Mam tylko pytanie o przyprawę "magii" - to ta ciemna w płynie tak?
Mari, alidab- jakze sie ciesze. Moze inni tez sie skusza- wg mnie- warto
Jabłka wyszły cudne i pyszne..:))))))))) Należałoby użyć jeszcze wielu pięknie brzmiących przymiotników żeby choć trochę przybliżyć ich smak i urodę...
W związku z tym, że opisać się nie da, to spróbuję przedstawić to po swojemu...:)))
Karmel wyszedł przezroczysrty, w pięknym bursztynowym kolorze a każdy plasterek jabłka oblepiony tą aromatyczną powłoką. Nie wiem jeszcze to czego zużyję to cudo ale już żałuję, że do tej pory nie wpadłam na tę recepturę (przepis w tym przypadku brzmi pospolicie...). U mnie z pewnością będzie powtórka . Mariniku, serdecznie dziękuję za ten przepis i wszystkich łasuchów zachęcam do wypróbowania...:))))
Zrobiłam dzisiaj porcę adżiki.Wyszła chyba dokładnie taka jaka miała być,bo jest bardzo smaczna.Jest dosyć mocna,jak dla wystarczy jej na dość długo.
robilam z ok 2 kg ogórków , dałam 2 łyżeczki chilli a dla mnie dalej za ostre , dobre to fakt , ale zjadlam 2 i paliiiiiiiiiiiiii:)
A ja dziś robiłam drugą turę tych ogóreczków, tym razem dałam tylko 2 łyżeczki chilli:) Bo wcześniejsza tura, z 3 łyżeczkami, jest aż za wściekła;) I cały czas myślę o użytkowniczce "Elek", która zamiast wypisanych w przepisie 4 łyżeczek (wg mnie i tak będącymi bramami piekieł;) dała 4 ŁYŻKI. WOW :P
Jako nowicjusz zrobilem na poczatek 4 sloiczki - oczywiscie juz ich nie ma a dzisiaj kupilem 6kg ogorkow i sloiczkow wyszlo troche wiecej.
Nie obieram ogórków tylko myję i kroje w plastry lub kostke(te wieksze) - posyspuje solą w garnku, przykrywam pokrywką i wstrząsam zeby sól sie wymieszała - potem odlewam soki. W mniejszym słoiczku przygotowuję olej z czosnkiem i chili (oczywiście 2-3 łyżeczki wystarczają :))), po wymieszaniu polewam ogórki i wstrząsam garnkiem tak jak z solą - wtedy wszystko sie dobrze miesza.
Dalej juz wiadomo - pychotka:)))
Pozdrawiam wszystkich!
olusia, rob wszystko co nie sprecyzowane na oko i wyjdą ci ogóreczki jak złoto :) Ja sypnęłam soli ok 1,5 - 2 łyżeczki, puściły dużo wody. Octu po trochę (po równo) do wszystkich słoików, potem ogórki same jeszcze puszczają wodę i stan zalewy prawie się wyrównuje z ogórkami - następnym razem dam nieco więcej tego octu - 1,25 szklanki :)