Udało mi się zrobić ten syrop :). Naprawdę jest pyszny i resztka, która nie zmieściła się do butelek od razu została wypróbowana na moim przeziębieniu. Od razu zrobiło się lepiej :). Z tej porcji wyszły mi 4 butelki po soczkach. Na zimowe przeziębienia będzie jak znalazł :)
Tereso, można jeść również na ciepło, ja jednak wolę na zimno.
A czy mozna ją jeść na cieplo ? bo przepis bardzo mi się podoba.
Upiekłam ten placek z jabłkami w prodiżu i muszę powiedziec, że mi wyszedł bez zakalca a robiłam go właśnie w " te dni " ;)
Załączam zdjęcie:
Odrobinę skróciłam czas duszenia (papkowata konsystencja zrobiła się szybciej niż w godzinę, uznałam, że wystarczy) i pieczenia (do 1 godziny), myślę, że bez szkody dla smaku. Pasztecik pyszny. Polecam każdemu.
Muszę przyznać, że podeszłam sceptycznie do przepisu. Zrobiłam "na próbę" z połowy porcji i.. żałuję. Pasztet nie przypomina w ogóle w smaku selera! Super, bo nie przepadam za tym warzywem:) Tylko zamiast soli dodałam sosu sojowego pieczarkowego. Wzięłam kawałek do pracy i nikt nie zgadł z czego jest. Nie chcieli wierzyć, że bez mięsa! Dzięki za suuuperacki przepis. Na pewno będę robić częściej, a przepis powędrował dalej:) Pozdrawiam.
halo Alman
a tak z ciekawosci ile trzeba tego soku z cytryny w zamian za kwasek?
tak pytam bo moze jak sie pojawi botwinka to wyprobuje ten przepis
pozdrawiam
Tak szczerze mówiąc to mi nie smakował...
Witam! cieszę się, że wprowadzacie modyfikacje. Ja uwielbiam smak selera, stąd już nie kombinuję, ale spróbuję dodać do selera trochę pietruchy. Pozdrawiam!
Tak jak Jolcia dałam suszone grzybki i z uwagi na brak odpowiedniej ilości selera - dodatkowo uzupełniłam pietruchą i niebo w gębie.... a selera wogóle nie czuć.
zawsze sie udaje ;-) (ale jako kobieta nigdy nie pieke gdy mam "te dni" bo wtedy na pewni nie wyjdzie)
Zrobiłam i ja - chociaż miałam wątpliwości - za gotowanymi warzywami nie przepadam. No i BOMBA!!!!
Najbardziej podobała mi się teściowa, która z miną znawcy "rozpoznawała" z czego ten pyszny pasztet: "na pewno kurczak i wątróbka" - ale potem miała minę
Przy stole padły wszelkie propozycje łącznie z dziczyzną - mieszkamy pod lasem!!!! Ale nikt nie zgadł!!!
zrobiłam dzisiaj na obiad. Część krokietów zrobiłam z nadzieniem jak do ruskich, a część z nadzieniem z "warzyw z patelni". Rodzinka miała wybór i kazdy znalazł to co mu bardziej samakowało. Przepis rzeczywiscie dla zapracowanych. Szybko się robi jak ma się wczesniej przygotowany farsz.
naprawdę pyszny, no i tani , ja dodałam troszeczkę suszonych grzybów ( wcześniej namoczonych )