Robiłam różyczki ...wyszły wyśmienite.Ładnie i lekko się modelowała masa.Wyglądały dostojnie i uroczo na torcie,choć talentem artystycznym nie grzesze ;-)..ale wyszły bardzo smaczne.
dziękuję za podzielenie się przepisem.
Marlenko....ja swoje różyczki przechowuje wysuszone w metalowym pudełku już jakiś miesiąc.Nie dzieje się z nimi nic (Basiu wybacz ze za Ciebie udzieliłam odpowiedzi :-) )
A oto moje wypociny
..
To pierwszy tort jaki w życiu robiłam. Na początku byłam przerażona bo masa była dość rzadka. Nie wiem w sumie dlaczego... czy za krótko ubijałam, bałąm się żeby nie wyszło mi masło.... Ale w efekcie końcowym nikt nie chciał mi uwierzyć, że zrobiłam ten tort sama:) Wszystkim bardzo smakował, jedyne co zmieniłam to wierzch polałam roztopioną czekoladą z dodatkiem masła i udekorowałam wiśniami i masą. Na pewno jeszcze będę robić ten tort:)
Bezy wyszły super - wszystko zgodnie z przepisem. Choć następnym razem wypróbuję cukier puder, bo zwykły jest wyczuwalny. Aha- i dodałam kokosu. Dziękuję za przepis. PS - jeśli komuś wychodzi zbyt płynna masa, to z powodu źle ubitych lub nieświeżych jaj.
dziękuję:) pod koniec tygodnia wypróbuję to ciasto:) pozdrawiam
Są to wymiary zewnętrzne, w środku jest 21/36 (byłam zmierzyć)
Ja robię w blaszce 25/40
a na jaką blaszkę jest ten przepis?
Bezy rewelacja!!! Ja wszystko robiłam na oko. Nawet nie wiem, ile białek było i cukru tyle dałam, żeby piana słodka była i wyszły rewelacyjne i nawet nie za słodkie. Mnie się wydaje, jak już ktoś tu pisał, że najważniejsze to żeby dobrze białka ubic na sztywno, żeby z miski się nie wylewały. Wtedy sukces murowany. Acha i dodałam kokosu, też na oko. Mniam!!!! Dziekuję za ten przepis, bo nigdy nie mogłam sie dowiedziec dlaczego mi się przypalają za każdym razem jak piekę, a w środku są jeszcze mokre. Teraz wiem, że otwarty piekarnik i niska temperatura to sukces. I nawet nie popękały! Polecam przepis bo wszystko jasno napisane.
Przyznam, że nie wierzyłam do końca, że bezy bedą jak te ze sklepu, ale ... są o niebo lepsze, bo mojej własnej roboty ! Zrobiłam z 10 białek, które zostały mi od pieczenia pączków i wyszła ich cała misa ! Dziekuję za prosty przepis ! A tak wygladają moje bezy, a właściwie ich reszta, która została po nalocie domowników na kuchnię !
super prosty przepis, bezy zrobiłam w 3 smakach : z kawą, tartą czekoladą i kokosem. Piekłam 30 minut przy zamknietych drzwiczkach w 130 stopniach i sie udały. Najsmaczniejsze z kokosem i tylko one w środku lekko ciągnące= a o to mi chodziło !
Polecem przepis i na pewno jeszcze do niego wrócę.
Pozdrawiam autorkę.
Spróbuję z tymi mrożonymi kiedyś
ewka, ja o czymś takim nie słyszałam, natomiast wiem że białka można przebić ale mikserem o bardzo wysokich obrotach i wcale nie polega to na tym że białka są lejące, ale na tym że się ubiją i jest ich o połowę mniej (kiedyś ubijałam pianę mikserem z Zeptera i tak właśnie się stało, piana była ale było jej malutko). Tak samo jak słyszałam w TV, że jak się dostanie troszkę żółtka do białek to się nie ubiją i też to nie jest prawdą, bo nie raz mi wpadło troszkę żółtka do białek i ubiły się normalnie.
Kiedyś był program w TV i podawali, że jak się białka za długo ubija, to się rozlewają z powrotem.
różnią się tym, że jedno jest pyszne, a drugie jeszcze lepsze :)