Ogórki zrobiłam i są pyszne. Super przepis, polecam
Nie wiem, dlaczego tak się dzieje...:))) To od czasu wielkiej awarii...
Tu jest ten przepis na lukier : http://www.wielkiezarcie.com/przepis21640.html
Droga Alidab! Pod wskazanym przez Ciebie adresem na lukier pojawia się u mnie przepis na ptasie mleczko Zdzisi! Podaj proszę jak robisz ten lukier bo cudnie wyglądają pod nim te oponki!!!
Zrobiłam i ja Twoje korniszony i muszę powiedzieć, że szybciej się je robi to znaczy nie trzeba gotować osobno zalewy. Wyszły ładne z marchewką i cebulką. Myślę,że przepis będę co roku wykorzystywać do robienia korniszonów.Pozdrawiam-Jola.
To ciasto robiłam z ananasem z cukini. Wyglądało jak z jabłkami. Kawałek zaniosłam do pracy i wszyscy stwierdzili, że bardzo dobre.(5 osób).
Zrobiłam 2 tygodnie temu, ale tak ślicznie wyglądały w tych słoiczkach, że dzisiaj spróbowałam, ale muszą jeszcze troszkę postać, bo za twarde , ale i tak juz bardzo smaczne! A czosnek rewelacja, palce lizać!
Dycha..., widzę,że z tej wąskiej fasolki sałatka jest również smaczna...:))) Cieszę się, że wypróbowałaś...:)))
Oto moje przetwory
a tu mała degustacja, bo przecież nie będę czekała do zimy żeby Wam powiedzieć że jest PYSZNA!!!
Marylko...:))) Widzę, że epidemia przetwarzania nie ominęła również Ciebie i to jest magia wspólnego "kuchcenia". Żeby tylko Twój Charlie nie chciał popracować nad jakąś skuteczną szczepionką...:))))))
Alu, zrobilam co prawda tylko z nasionami kopru ale lepiej nasiona niz nic :)) czosnku tez dalam skolko ugodno, bo lubimy ..... Juz stoja na poleczce i czekaja....na konsumpcje. Charlie sie smieje, ze bedzie dostawal sloik przetworow ogorkowych do pracy na lunch :))) przez cala zime....
Appetito, Ty jednak jesteś dziewczyna - błyskawica...:))))))) A propos ucierania chrzanu... przypomniało mi się z dzieciństwa jak mój Dziadziu zawsze przy większych okazjach tarł chrzan, najczęściej na ławce przed domem... a ja mu asystowałam. I mówił : to teraz sobie poopowiadamy o smutnych historiach i popłaczemy a jakby co...to i tak będzie to wina chrzanu...Nie na temat ten komentarz ale jakoś tak wyszło...
Fajnie, że robiłaś tę zupę i to w różnych wersjach...:))) Pysio, powiedz, jak użyłaś tej kruszonki ?
Poza sezonem , kiedy nie ma świezych owoców a ja mam ochotę na kawałek lata - to właśnie robię taką zupę używając owoców mrożonych i to niekoniecznie wiśni. I też jest pyszna- tylko wtedy podana na ciepło z chrupiącymi grzankami...
Te zdjęcia są tak smakowite, że zmuszją człowieka do natychmiastowego ugotowania tej zupy. Ja ugotowałam ją z jagód, bo akurat miałam pod ręką i jedząc ją myslałam, że oszaleję z rozkoszy. Wpadłam też na świetny pomysł zagęszczenia zupy nie mąką ziemniaczaną a 2 łyżkami kaszy manny - rewelacja! Kiedy gotowałam ją drugi raz, zagęściłam ją mielonym siemieniem lnianym (chyba tak to się odmienia:) ) - też była pyszna (i zdrowa) a trzeci raz...dodałam kruszonki, której nie wykorzystałam do bułeczek drożdżowych. Wtedy była najlepsza... i najbardziej tucząca