Olek ! widzisz potrzeba jest matką .. '' znalazków ''. W piwniczce odkopałam ... rumtopf ( naczynie to zalewania sezonowych owoców rumem ) .. było zapomniane no to hoop i mam idealny do barszczu . Już barszczyk cudnie pachnie ..a co to będzie dalej .. . Pozdrawiam serdecznie ))
megi65 - będzie pyszny skoro jest kiszony w tak pięknej kamionce;)
No nareszcie nastawiłam barszcz kiszony a teraz tylko trzeba będzie czekać. Buraczki zanurkowały na dno ale już kolorek oddają. Pozdrawiam Aniu )))
as .. dasz wiarę dzisiaj z siostrą wykopałyśmy chrzan i przypominałyśmy co nam jest potrzebne z do Twojego barszczyku .. tylko marchew pominęliśmy ale cóż dokupimy. Mam mniejszy słój chyba 1.5 l ale dam radę co nie?
Barszcz z tym kwasem jest najlepszy pod słońcem. Odkąd pierwszy raz spróbowałam, żeden inny mi nie smakuje. Polecam i dziękuję za przepis
U nas dajemy liście winogron. Jadłam kiszone bez żadnych liści i nie zauważyłam różnicy w smaku. Poza tym sól - wyłącznie spożywcza, kamienna kłodawska.
Dzięki za zwrócenie uwagi. Już poprawiłam. Słownik na WZ tego nie wykrył jak pisałam.
as chyba miałaś na myśli o porzeczkę a nie pożeczkę
świetne!
Tak robiłam serca też. Płuczę w umywalce tylko przez moment. Potem przekładam do miski, najlepiej z wodą bo mi tak wygodnie. Serca przecinam na pół. Odcinam żyły jeśli jakieś są i nadmiar tłuszczu. Wyjmuję krew jeśli jakaś jest. Nie gotuję. Nie smażę. Reszta tak jak w przepisie.
Mam maleńką uwagę co do tego przepisu - po pierwsze as nazwa przepisu - "żołądki lub serca"..... A żołądk i serca to zupełnie inne sposoby przygotowania. Z żołądkami się zgadzam, choć ja "tradycyjnie " próżę w rondlu i dodaję drobno pokrojoną dużą cebulę, ale Twój sposób w piekarniku też jest dobry i wart wypróbowania, bo nigdy tak nie robiłam.
Natomiast serca.... przyznaj się as - robiłaś tak jak piszesz ?
Bo z tym jest trochę więcej pracy - serduszka powinny być z grubszej strony nacięte, godzinkę wymoczone, zagotowane, i po 3 - 4 minutach odlane - i wtedy rzucona na tłuszcz - i dalej tak jak piszesz w piekarniku, - lub próżone w rondlu nawet do 2 godzin. Nie raz przekonałam się, że pominięcie tego troszke pracochłonnego przygotowania sprawiło, że jedząc czułam.... "żywą krew" - bylo to po prostu niesmaczne.
Nie odbieraj tego przydługawego komentarza jako krytyki, ale wiem od zawsze że serca koniecznie się odgotowuje - żołąki też ale nie jest to konieczne, - a nerki nawet 2 x . Pozdrawiam !
Zrobiłam również bez chrzanu i tez wyszedł Dodatkowo przecedziłam przez sitko aby był idealnie czysty.Jako dodatek dla podniesienia walorów smakowych i również barwy sprawdza się.Podejrzewam że,sprawdzi się jako trunek na kaca (zaznaczam,że nie jestem osoba pijącą)bo smak ma wyśmienity
Bardzo się cieszę potrójnie. 1. że zrobiłaś. 2. że smakowało. 3. że bez chrzanu też się da.
Mówiłam ze nie będę kisić barszczu na święta, jednak zrobiłam i nie żałuję. Barszcz bardzo smaczny zarówno na surowo jak i dodany do gotowanego, dodam że z braku świeżego chrzanu po prostu go pominęłam i też wyszedł dobry. Myślę, że jarzyny dodane do kiszenia to super pomysł.
Megi ma racje. Od siebie napiszę, że mi najlepiej smakuje rozcieńczone na pół czyli na litr wody dodaję litr zakwasu. Dodaje dodatkowo jeszcze czosnek i pieprz, maga i jak ktoś używa to kostki warzywne. Na ta ilość starczy 1 szt. Zakwasu nie doprowadzam do wrzenia. wlewam jak już jest gotowy. Podgrzewając tez pilnuje by nie zagotować.