Już zrobiłam, ale musiałam trochę zmodyfikować i zmienić sposób wykonania ze względu na czas (mam małe dziecko) a mianowiecie: nie miałam soku jabłkowego to dałam 750g jabłek i 100 ml wody, to wszystko zmiksowałam w takim specjalnym garnku, dodałam pozostałe składniki i w nim gotowałam (żelfix 2:1 i 0,5 cukru) ok 15 min. W smaku bardzo dobry i dobrze że nie 1 kg cukru bo byłoby za słodkie. Zobaczę czy po wystygnięciu będzie sztywny. Smakował mojej siostrze i bratowej!
No i zrobiłam ,,waniliową nutellę".Wyszła bardzo dobra,chociaż mi smakuje bardziej kakaowa,jednak reszta rodziny opowiada się za śmietankową.Robiłam z dwóch porcji,do jednej dałam 45 dag cukru,rodzynki i dwa budynie waniliowe,aaa i jeszcze parę krpoli olejku waniliowego.Wyszła bardzo słodka i nieco rzadsza niż kakaowa.Do drugiej porcji dałam 30 dag cukru,trzy budynie waniliowe,parę kropli olejku waniliowego,gotowałam nieco dłużej,aż porządnie zgęstniała.Uwaga!Trzeba mieszać,bo się lubi przypalać!Efekt końcowy mnie zadowolił,polecam wszystkim łasuchom!
Ja też sie skuszę - ale zastosuję żelfix 3:1- wtedy na kilogram owoców (lub wsadu, bo tu jest jeszcze sok) wystarcza szklanka cukru. Z takich proporcji zawsze robię dżemy. Jutro kupuję jabłka. Moja ukochana kawa na kanapce - mmmm
Bardzo ciekawy przepis na dżem, będę go robić!
Ekkore, mysle ze zamiast miety mozesz uzyc melisy. Pozdrawiam
Firaneczko, zalej ogorki PRZESTUDZONA zalewa, zakrec przykrywke sloika, wstaw do garnka z woda o temp. tej samej /albo prawie tej samej/, doprowadz do wrzenia, pogotuj krotko /w tym wypadku starczy 5 minut od momentu zagotowania sie wody/, wyjmij, postaw do ostygniecia "do gory nogami". No i wszystko.
Mari, ta Twoja imbiriada (zostanę przy tej nazwie:) to świetny wynalazek i z charakterem...:))) Doskonale sprawdza się nie tylko w czasie upałów, jak tzreba - to rozgrzeje...:)))
proszę o dokładną instrukcję w jaki sposób pasteryzujecie te ogórki?
Pewnie myślisz o anyżu - odpada. Nie toleruję zapachu. ale celem sporadycznego robienia imbiriady kupię sobie w Warszawie doniczkę mięty (u nas niestety nie ma). zawsze będę miała jednego kwiatka więcej
Ekkore, oto jest pytanie! Nie wiem. Suszona mieta jest do niczego w tym wypadku,zapach moze by dala ale wizualnie? Moze zamiast miety dac /oj, nie wiem jak to nazywa po polsku/ takie gwiazdki, ktore sie daje m.in. do piernika albo do takich czarnych gum co sprzedawali na odpustach. Ale Ci wyswietlilam, co? Do ozdoby mozna chyba uzyc cokolwiek zielonego, np.listek porzeczki cz poziomki. Ale miete chyba trudno bedzie zastapic.
a i jeszcze pytanie - czym zastąpić świeżą miętę?generalnie nie jestem jej zwolenniczką (czyli nie posiadam)- ale tutaj by mi doskonale się komponowała
Dzisiaj była powtórka z imbiriady. Dobrze, że za pierwszym razem byłam uprzedzona o efektach...bo inaczej całość wylana byłaby do zlewu po pierwszym łyku.. pali... a zrobiłam tylko z połowy imbiru. ale w miarę picia gorycz zanika a pojawia sie "uczucie bąbelków" (hehhe - jak w bąboladzie) - łaskocze w język. Niestety - tylko ja będę zwolenniczką i pewnie dla siebie samej nie będzie mi się chciało robić....
No pewno ekkore, pisz, wymyslaj nowe na bazie starych, czym wiecej tym lepiej, napewno zrobie i Twoja wersje. Pozdrawiam.
Chyba jednak nie tak słodkie...są super!!!!! Słoik zjadł sie w kilka chwil - nie jako dodatek tylko w ramach testowania. Mniam, mniam. Mari - czy mogę swoją wersję udostępnić jako osobny przepis (bo i tak wpiszę, do przyszłego roku zapomniałabym proporcji i znowu musiałabym kombinować) - nazywając je ogórki królewskie Mari wg ekkore
Tak,jabłuszka przetworzone,zrobiłam z dwóch porcji,do jednej dałam 500g cukru,do drugiej trochę więcej jabłek i mniej kakao,i ta wersja,moim zdaniem,jest lepsza.Wyszło mi ok.20 słoiczków,od takich po musztardzie,do takich po dżemie.Waniliową będę robić jutro i na pewno powiadomię o rezultatach.