skad tyle pesymizmu i smutku ?????
...gdyby wszyscy tak się kochali,świat byłby piękny...
...eee rozmarzyłam się...
Malo takich z dobra wola i szczeroscia, a szkoda
no na pokaz lew... a w środku maleńki zalękniony kiciuś
he he he - nie każdy "Lew" jest "Lwem".
Skad ja znam takiego lwa? ;)))
Cieszę się, że i synka zainspirowałam i smakowało. Pozdrawiam
oby łOSOSIU!
oby TERESO!
crystal,jest!! hahah co tam deszcz...jutro będzie słońce!!
ojłOSOSIU! pada zimno ! nie jest dobry!
A wiec Dzień Dobry i miłego dnia
Niektóre pasteryzuję, bo jestem pewniejsza...że się nie zepsuje... ale część robię wg przepisu...
Nie obawiaj się, wstaw wodę w wiekszym naczyniu, podgrzej lekko, do niego wstaw naczynie z białakmi lub żółtkami czy całymi jajkami.... wodę doprowadź do wrzenia...zmniejszaj płomień..aż do minimalnego, aby woda tylko wrzała, a nie gotowała się i cały czas mieszaj - ucieraj ręczną trzepaczką, badź mikserem... gdy będzie za gorące, podnieś naczynie z jajkami lekko w górę, i przez parę minut ubijaj jeszcze nad parą. Potem odstaw znad kąpieli wodnej.. i ubijaj lub ucieraj aż do wystygnięcia..
Nie ma się czego bać, czy robiłaś kiedyś może ciasto parzone?? np na ptysie, czy karpatkę??? tam też dodajesz do gorącego ciasta ugotowanego/ zaparzonego jaja i energicznie miksujesz lub ucierasz.. to jest to samo... na próbę jak to wyglada i jak się robi spróbuj z 1 szt jajka lub samego białka czy żółtka...a może jak będziesz robiła ciasto drożdżowe, możesz spróbować ubić 1 jajko w ten sposó czyli na ciepło..(ja często robiąc drożdźówkję a przeważnie na Wielkanoc. kiedy robię drtożdżowe baranki wielkanocne, do ciasta dodaję ubite jajka, bądź same ubite żółtka)
Zrobilam dzisiaj na obiad,na prosbe synka z wedzona paroweczka....smaczny obiadek,pozdrawiam