Śliwki zawsze się zgadzają z kapustą ale w tym wypadku mogły by zbyt zdominować smak. Może jakby zamiast kurczaka użyć innej wędzonki? A o goździkach (2-3 szt.) po prostu zapomniałem! Nie zapisywałem do tej pory przepisów a jak spisuje się "z głowy" czyli z niczego...Dzięki za przypomnienie!
Zagapiłem się , przepraszam! Chodziło mi właśnie o wiejski ziarnisty.
Z jabłkami też bym polał koniakiem i podpalił!
:) no i proszę. teraz jestem zaopatrzona we wszystko prócz produktów :) dzięks wszystkim.
Coś w tym jest! Pierwsze skojarzenie to właśnie majeranek do jabłka - sprawdza się choćby do gęsi a przepis alidab odpowiada na pytanie!
Anay (piszę tutaj bo nie masz podanego maila ani gg), zajrzyj do przepisu alidab http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis22157.html . Jej wątróbka z jabłkami jest rewelacyjna.
I jeszcze ja słowo o wątróbkach z jabłkami oprószonymi majerankiem - w tej wersji przyrządzam najczęściej. Jabłka kroję w ósemki, podsmażam i łączę delikatnie z wcześciej podduszoną w całych krążkach cebulą. Wykładam na wierzch na usmażone wątróbki, na wierzch "grzywka" z zieleniny - i to wszystko...:)))
Czasem przyrządzam także w bardziej wykwintnej wersji (w/g mnie, oczywiście) z pieczarkami i ananasem i w tak podane smakują nawet tym, których wątróbka "kłuje w zęby"... Do tego tylko białe pieczywo. Naprawdę smaczne...:)))
O matko, to ja wtrącę swoje trzy grosze, bo często smaże taką wątróbkę. Jabłka (najlepsza szara reneta) kroimy na ósemki (nie obieramy) i układamy w rondelku na odrobinie tłuszczu (olej , smalec), posypujemy majerankiem. Podsmażamy chwilkę na jedną stronę, po czym przekładamy na 1-2 minutki na drugą stronę. Następnie obracam na stronę ze skórką i przkrywam rondelek na minutkę. W osobnym rondelku podsmażamy-podduszamy cebulkę, również z odrobiną majeranku. No i jeszcze wątróbka. Do usmażonej dodajemy cebulkę i jabłka. Raczej nie mieszamy. A jeżeli już to bardzo delikatnie. Po minucie możemy podawac.
wątróbka była też raczej pokrojona. :)
Chciałabym wiedzieć jak były dokładnie przyrządzone, ale jadłam w knajpie i mówiąc wprost, kelner enigmatycznie stwierdził z uśmiechem, że to tajemnica służbowa.
były pokrojone w ósemki, jakby podsmażone z wątróbką..albo po niej. Razem z cebulką. były lekko kwaskowe i niezbyt rozdziabane.. raczej takie miło jędrne. No w każdym razie, smak był doskonały. Glumanda, dzieki, ale próbowałam kolejno i nie wyszło jak chciałam :)
Znalalam zdjecie w internecie, na stronie "Marions-Kochbuch" oto one :
P.s. zaznaczam, to nie jest moje zdjecie.
Jablka, winnego smaku obiera sie i kroi w grube, wydrazone plastry. Krotko sie je poddusza na patelni ( w minimalnej ilosci tluszczu) i przeklada na inny talerzyk..przykryte aby zostaly cieple. Cebulke (duzo) tez smazy sie uprzednio ..i odklada.. Wszystko to podaje sie na talerzu, w kolejnosci.. watrobka na niej plaster lub dwa jablka i przysmazona cebulka. Najlepiej smakuje w tej wersji .. cieleca watrobka. Smacznego :)
I czy przyrządzane razem czy osobno?
Z jabłkami? Opisz trochę bliżej np. jaką miały konsystencję, czy były bardziej słodkie czy kwaśne i.t.p bo już zaczyna mi się podobać!