Cieszę się, że Wam smakuje moje ciasto. Ja też upiekłam ale ze śliwkami i borówkami, pyszne - szkoda aparat foto chwilowo nieczynny ))
Alamn ...dokładnie tak ma być - do musu brzoskwiniowego galaretka, która ma odpowiednią ilość żelatyny. W pospiesznie nazwałam galaretkę żelatyną ..)))
Zrobiłam z morelami . Pyszne i ekspresowe :) Dziękuję za fajny przepis :)
myślę, że żelatyna jako taka do serków, do musu za żelatynę "robi" galaretka... chyba w pośpiechu Megi napisała też żelatyna przy wykonaniu musu... ale może się mylę? ja tak bym zrobiła...
Dokonałam już poprawek w przepisie jednak będą widoczne za jakiś czas..
Do masy serowej w zależności od gęstości serka homogenizowanego można dodać nawet 5 łyżeczek żelatyny rozpuszczonej w 0.5szkl. mleka
Do masy brzoskwiniowej wystarczy galaretka brzoskwiniowa rozpuszczona w szklance wody 150-170 ml . Pozdrawiam i jak coś nie jasne to pytaj )))
megi65 - ile żelatyny do serków a ile do musu brzoskwiniowego?
Jeżeli ktoś lubi poprzerastane tłuszczem mięso, pieczeń będzie ok. Bo tluszcz jest bardziej widoczny, rzuca się w oczy bardziej niż w tradycyjnej karkowce. Może to efekt peklowania mięsa, jest pięknie czerwone. W smaku nie czuć tłuszczu oddzielnie, nie jest też tłustym glutem, jak np w przypadku gotowanego boczku. Mnie nie przeszkadza, mięso jest bardziej soczyste, ale Ślubny odmawia jedzenia i już.
To ja czekam na wrażenia z indyka. Bardzo mnie nęci - tyle, że mięso delikatne, więc nie wiem co z czasem
Dżani dziękuję za miły komentarz. Ciasto niepozorne ale z owocem (z morelą jeszcze nie próbowałam) smakuje świetnie.
Ostatnio zaniosłam foremkę ciasta z borówkami do pracy. Tiaaa wszyscy orzekli ,ze taka porcja na dwa dni i... za parę godzin została tylko foremka .
Bardzo dziękuję za komentarz ekkore i przy okazji rozwiałaś moje przypuszczenia. Zastanawiałam się kiedyś nad pieczenią karkową, która ma już inną strukturę mięsa - obawiałam, czy dobrze przepiecze się .
Teraz pora na mnie pobawię się z piersią indyczą ))).
Pozdrawiam ))
Mała uwaga. W związku z niską temperaturą pieczenia, tłuszcz z karkówki nie wytapia się tak dobrze, jak w pieczeniu tradycyjnym. Dla kogoś komu to przeszkadza (nitki tłuszczu) może być problem, którego smak nie wynagrodzi (mój Ślubny do takowych osób należy).
Pyszne! O wiele smaczniejsze niż to, co robiłam do tej pory. :)
W sobotę z morelami - pojechało na występy gościnne. W niedzielę rano z morelami i śliwkami dla domowników. Dzięki, megi.
Dzisiaj była wersja wariacyjna. Zamiast schabu karkówka i wydłużony czas pieczenia o 20 minut (w stosunku do 1.45). Dałam 30 g soli peklującej - bo albo tutejsza sól jest bardziej słona, albo moje potrzeby mniejsze. Wyszło idealnie. Chyba najlepsza karkówka jaką jadłam. Będzie i na zimno, i na ciepło - w sosie pieczarkowym.
Smosiu ! Dziękuję za miłe słowa, jeszcze raz powtarzam nie znam się na fotografii a tego lata miałam wybitnego lenia, fotki takie sobie )).
Boćki faktycznie arystokracja w pełnym wydaniu z pałacu Bucholtzów i nawet miały ''focha''...kiedy poszliśmy do pałacu wypieli się na nas . No cóż myślę sobie kiedyś się ''hrabia'' odwróci szlachetną częścią ciała. Oj kosztowało mnie to - wszyscy poszli na lody a ja nadal z aparatem jak paprazzi pod płotem stałam. Ale co tam lody ... oglądacie pałacowe boćki