Dziękuję za miły komentarz a ciasto faktycznie warto zrobić. Oto zdjęcie - pierniczek z przepisu- następnego dnia, kiedy lukier już zastygł. "pociągnęłam" go po wierzchu kreseczkami z kuwertury czekaoladowej, która została mi po zrobieniu profitrolek...
Drugi piernik - w kształcie choinki - już poszedł na wigilijny stół przyjaciół.
Juz w ulubionych jest.Bardzo ciekawy przepis i ładnie pokazany.
Nie mam pojęcia, tak go nazywały moja mama i babcia, więc i ja go tak nazywam...A zresztą, jak go zwał, tak zwał ! Grunt, żeby smakował...
Orientujesz sie moze, skad ta nazwa "japonski"? W Japonii piernik nie jest znany - ot, taka ciekawostka.
wspanialy przepis i taki czytelny opisany krok po kroku gratuluje i czekam na wiecej pozdrawiam
Zbyh 1 pisze tu świętą prawde....miałam dodać taki sam komentarz !
Można dodać zamiast razowego chleba 2-3 łyżki ukiszonego żurku , takiego klarownego zlanego znad osadu z mąki Obecnie pieczony chleb razowy nie ma nic wspólnego z kwasem piekarniczym , który powodował kiszenie barszczu
Moja rodzinka rez nie wyobraza sobie wigilii bez kiszonego barszczu
Kiszący buraki na barszcz łączcie się!
Moja rodzina to klasyczny mix osiedleńców na Ziemiach Odzyskanych.Na Wigilię podajemy 3 rodzaje krokietów, 2 rodz. pierogów : z kwaszoną kapustą i grzybami suszonymi oraz ze słodką kapustą i cebulą, no i oczywiście barszcz z uszkami...Obowiązkowo zawsze na stole jest też tzw. "piernik japoński", pięknie pachnący przyprawą korzenną i peeeeełen bakalii...Tak więc roboty co niemiara, zwłaszcza, że nas jest w domu sódemka a towarzycho "żarte", że ho ho!!! !
Krokiety wyglądają super. Wszystkie produkty mam w domku i dziś na obiadek chyba będą. Niestety barszcz sie jeszcze nie ukisił, więc będzie jakis substytut...
Pozdrawiam
PS. Na Wigilię jecie krokiety? Czy mogę wiedzieć z której części Polski pochodzisz? Bo u nas tylko uszka z grzybami (suszonymi)...
Ja podobnie kiszę barszcz, ale na buraki w słoiku kładę kromkę chleba razowego (tak robi moja mama).
I "kiszony barszcz" dolewam do gotowego wywaruy z buraków, warzyw i grzybów ALE NIE ZAGOTOWUJĘ. Wtedy zupa ma ładniejszy kolor.
Cieszę się, że tardycja kiszenia barszczu ciągle żywa.
Pozdrawiam i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA ŚWIĘTA!!!!
Mniam mniam muszę spróbować !!!!!