Iwciu, barszcz ugotowany i pochłonięty z wielkim apetytem, przegryziony raphacholiną /fasola/. Pozwoliłam sobie uwiecznić przepis na moim blogu, oczywiście podając kto jest jego "sprawcą" /nie powiesisz mnie za to???/. U mnie to już trzeci barszcz ukraiński /pierwszy był od Weroniki Marczuk/. Dziękują bardzo za podzielenie się recepturką. Barszcz to moja zupa nr 1.
A tu dowód rzeczowy /śmietana i natka już w zupie/.
Dziękuję za odpowiedz ja mam sporą rodzinę i chciałam wiedzieć. Zrobię na parapetówkę
Gabigold fajnie, że barszcz smakuje ;))
W miniony weekend robiłam i wyszedł mi 5L garnek, dość gęstej zupy;) Wszystko zależy od gęstości jaką chcemy uzyskać.
Ciasto jest dość delikatne podczas ,,kulania" ale ugotowane są miękkie i sprężyste, więc myślę spokojnie można nadziewać, jednak radziłabym nie przesadzić z ich wielkością. Sama mam zamiar niedługo zrobić je z mięsem w środku, bo ciasto jest jednym z rodzajów jak na pyzy;))
A moge nadziac je mieskiem? Nie rozpadna sie? Wygladaja bardzo smakowicie.
Bardzo smaczny barszcz, dziękuję za podzielenie się z nami przepisem, pozdrawiam
Uwielbiam takie kluseczki, jak i każde inne też. Niebawem i takie poczynię.
Dużo tej zupy wychodzi?
Muszę wypróbować. Ciekawie się zapowiada
Czytasz w moich myślach kobieto z tymi czornymi kluskami... w sobotę wykonam :) dzięki za przepis
Mmmm, ale mi ochoty zrobiłaś a akurat gotuję Twój barszczyk ukraiński. Takie kluski robiła moja Sp.Mama.....
Cieszę się i miło mi to czytać ;)) Pozdrawiam :)
Właśnie zjadłam,wyszedl po prostu zaje...:-) pierwszy raz wyszedł mi taki smaczny,zdjęcia nie zdążyłam zrobić bo jak usiadłam do jedzenia to nie mogłam się oderwać,pycha,wyszedł duzu gar 5 litrowy
Bardzo smaczna jest taki barszczyk. I chociaż nie wiedziałam, że na Ukrainie gotują takie zupy, to ja już od dawna robię podobną. Pewnie dlatego, że lubię eksperymentować i wrzucam wszystko, co mi przyjdzie na myśl.