makusia nie pozostaje Ci nic innego jak tylko je zrobić :) ekkore szyszka to przewaga ryżu, a tutaj jest go niewiele. Dżanina Fonda to do roboty :)
Jedna uwaga - jest to niezła bomba kaloryczna :)
Mnie to raczej przypomina tzw. blok, który był pyszny. Tylko Argennio, po co piszesz o tych kaloriach?
Myślę, że blok spokojnie można by z tego zrobić, jednak babcia zawsze kładła "kupki" na waflu. Jak będę robiła kolejny raz to zrobię jeszcze inaczej... cała masę wyłożę na jeden duży wafel, przykryję drugim i później pokroję w kosteczki.
U mnie robiło się z ryżem i mlekiem w proszku właśnie szyszki. Jeszcze ciepłe, może gorące formowało się w zgięciu dłoni.
Jak wszystko - wiele modyfikacji było, każdy robił to co lubił.I nie ważne czy blok, wafle przekładane masą, te a la jeżyki dzisiejsze czy inne kombinacje - wszystko miłe, słodkie wspomnienia z czasów kryzysowych.
Popieram ekkore, gdyz u mnie tez w tej wersji robilo sie szyszki a rece nieraz byly czerwone od tych goracych szyszek ;)
U mnie to samo, masa z mlekiem w proszku, potem wsypywało się ryż i formowało w rękach.
Ale taka porcja na wafelku całkiem fajna jest.