Znane francuskie makaroniki chciałam zrobić już dawno temu. Jednak zawsze wydawało mi się, że wykonanie ich jest dla mnie za trudne. W książce "Gotowanie krok po kroku. Ciasta i desery" znalazłam prosty przepis i mimo tego, że nie posiadam piekarnika z termoobiegiem skusiłam się je zrobić. Niestety z powodu piekarnika beziki nie wyrosły tak jak powinny i nie wyglądają tak ładnie ale mimo tego byłam zaskoczona ich smakiem. Były przepyszne i każdemu w domu bardzo smakowały. Dlatego polecam przepis :)
Sparzone migdały obieramy ze skórki i drobno mielimy.
Mieszamy je z cukrem pudrem i jeszcze raz mielimy na drobny proszek który później przesiewamy przez sitko o drobnych oczkach.
Białko ubijamy, gdy będzie prawie sztywne dodajemy cukier i dalej ubijamy.
Białko podzieliłam na 2 części i do każdej dodałam po kropli innego barwnika.
Dokładnie ale delikatnie mieszamy aby kolor stał się jednolity.
Do obu pian dodajemy po połowie migdałowego proszku.
Delikatnie mieszamy aż powstanie jednolite ciasto.
Masę nakładamy do rękawów cukierniczych i na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskamy małe makaroniki.
Dla ułatwienia wcześniej narysowałam sobie na papierze równe kółka.
Według oryginalnego przepisu makaroniki pieczemy około 11 minut w 160 stopniach.
Z braku takiej opcji piekłam je około 12 minut w 180 stopniach.
Gdy upieczone makaroniki wystygną przekładamy je dowolnym nadzieniem.
Smacznego :)