Z kurczakiem trochę się pobawić, czyli zdjąć z niego całą skórę,starać się jej nie porozrywać (będzie mniej szycia)
Zdjętą skórę natrzeć przyprawami i odstawić a teraz wszystkie miękkie części z kurczaka powycinać.Namoczyć bułkę.
Zmielić to odzyskane mięso kurczaka,wątróbkę,cebulę, czosnek i zieloną pietruszkę.Doprawić do smaku,dodać odciśniętą bułkę,jajko i wyrobić na jednolitą masę.Zabawić się w krawca i pozaszywać otwory w skórce zostawiając narazie jeden otwór przez który włożyć farsz i ten już zaszyć.Tak przygotowany pasztet kładziemy na blachę pokropić oliwą lub posypać wiórkami z masła.Piec w temperaturze 180
0 (uwaga wyciągnąć paragon z portfela) i tyle czasu ile ważył kurczak piec.
Co pozostało nam z tego kurczaka można przeznaczyć na ugotowanie chudego rosołku lub inną zupę.
Jeżeli czas pieczenia zgadza się z danymi na paragonie,pasztecik wyłączyć wyjąć do wystudzenia.Po wystudzeniu można już się delaktować.Polecam dla dzieci,osób starszych,chorych.Zastanawiałam się jak nazwać,bo moi domownicy nazywają "rozdeptany kurczak"
EdytaL (2010-11-17 16:01)
Super pasztecik! Wczoraj upiekłam po raz kolejny :). Gdy zdejmowałam skórę ręka mi się omsknęła i na samym środku skóra przecięła się dość mocno. Stwierdziłam, ze upiekę go w foremce jak tradycyjny pasztet. Wyszło super! Masy miałam 1 kg, więc piekłam 1 godzinkę. Nim pasztecik wystygł rodzinka na ciepło wpałaszowała połowę. Teraz już chyba zawsze będę piekła go w foremce. Dziękuję za przepis. Polecam innym.