I. Robimy biszkopt: 1. Oddzielamy białka od żółtek. Ucieramy żółtka z cukrem (najlepiej na parze, wtedy cukier szybciej się roztopi), dodajemy sok z cytryny.
2. Do innego naczynia wsypujemy niepełną szklankę mąki, 3 łyżki kakao i proszek do pieczenia. Mieszamy.
3. Ubijamy pianę z białek ze szczyptą soli.
4. Do białek dodajemy masę z żółtek i delikatnie mieszamy.
5. Do tego dosypujemy mąkę z dodatkami i mieszamy.
6. Tortownicę smarujemy tłuszczem i bułka tartą na dnie.
7. Do nagrzanego do 180 stopni piekarnika wkładamy ciasto i pieczemy ok. 45 min.
II. Robimy krem:
Masło ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy żółtka, kakao i zapach. Miksujemy.
III. Przygotowujemy poncz: wszyskie składniki łączymy razem, dodając alkohol wg uznania. Wyjdzie tego sporo, więc nie trzeba zużywać do nasączania wszystkiego. Ja w trakcie przygotowywania troszkę go podpijam dla humoru.
IV. Biszkopt dzielimy na 3 części. Pamiętajmy, aby górną część dać w środek, a środkową na górę! Nasączamy odpowiednią ilością ponczu każdą część, smarujemy powidłami, nakładamy krem. Wierzch i boki tortu smarujemy kremem. Na koniec posypujemy wierzch i boki czekoladą z lodówki (!), startą na tarce. Wkładamy do lodówki.
Można udekorować tort np. ananasem, ale nie jest to konieczne, bo i tak wygląda ładnie. Jest dość pracochłonny, ale naprawdę rozpływa się w ustach. Najlepiej smakuje następnego dnia. Biszkopt najlepiej przygotować dzień wcześniej, łatwiej się dzieli. Smacznego!
zdjęcie:
meg30