Rozpuścić miód,margarynę, cukier-ostudzić.
Dodać mąkę, jajka i sól, wyrobić na gładkie ciasto.
Wlać do ciasta sodę rozpuszczoną w mleku, dodać przyprawę i połączyć z posiekanymi orzechami.
Ciasto włożyć do miski przykryć i odstawić w chłodne miejsce na 2 tygodnie.
Po tym czasie przełożyć ciasto do dwóch małych keksówek i upiec w piekarniku nagrzanym do 180 C przez ok. 60 minut.
Sprawdzać patyczkiem.
Kiedy ciasto wystygnie (można nawet na drugi dzień) przekładamy masą.
A przygotowujemy ja tak:
jaja mieszamy z cukrem i z mąką w garmuszku,dodajemy mleko, po czym zagotowujemy, mieszając aż masa zgęstnieje.
Ucieramy margarynę i po trochu dodajemy masę. Dodajemy kilka kropli olejku cytrynowego i mieszamy.
Piernik przecinamy tak by powstały 3 placki.
Pierwszy dolny smarujemy dżemem,
drugi od spodu smarujemy cieniutko masą a na wierzchu również dżemem,
natomiast trzeci od spodu znowu masą,
a na wierzchu udekorować według uznania.
Moja szwagierka na przykład robi "mazy" z białej i ciemnej czekolady. Przepis mam właśnie od niej. Ciasto robiła wielokrotnie i za każdym razem wychodziło świetne.
Najlepsze jest jak trochę poleży, z dnia na dzień jest coraz smaczniejsze. Zdarzyło nam się jeść ten piernik nawet po tygodniu od upieczenia normalnie "niebo w gębusi". To jest jedno z niewielu ciast które nie wysycha.
Próbujcie !!! Życzę smacznego !!!
artykuł
przepis
galerię
film
